Andrzej Niewiadomski „Kapsle i etykietki”

Nominacja w kategorii „Książka roku”

Andrzej Niewiadomski urodził się w 1965 r. w Lidzbarku Warmińskim – poeta, eseista, krytyk, badacz literatury, redaktor. Absolwent LO im. Kazimierza Jagiellończyka w Lidzbarku Warmińskim. Pracownik naukowy UMCS w Lublinie. Autor ośmiu tomów poezji, książek literaturoznawczych, eseju „Mapa. Prolegomena” (Lublin, 2012), licznych artykułów i szkiców. Współzałożyciel i redaktor Kwartalnika Literackiego „Kresy”.
Tomy poezji: Panopticum i inne wiersze, Lublin 1992; Niebylec: wiersze i listy, Warszawa 1994; Prewentorium: 21 wierszy i pół, Lublin 1997; Kruszywo, Legnica 2001; Locja, Kraków 2005; Tremo, Lublin 2010; Dzikie lilie, Poznań 2012.

Ziemia listopadowa
Śnieg stopniał i, błyszcząc kolorami, do ofensywy
przeszła późna jesień. O, chwała, chwała temu,
co tak różne. Bo przecież: „Podnosimy jakość,
obniżamy ceny. To jest nasz sport”. I wszyscy wiemy,
że „króliki w telewizji nie rżną głupa”, a świat jest
pełen równych szans „Made in Women”. Chwała i cześć
tej różnicy budzącej niewcześnie ze snu korzonki,
suche kłącza, szykującej się na festiwal
tylko podobnych skojarzeń. Słońce ochoczo praży,
mróz to był na naszej ziemi drobny, nic nieznaczący
epizod. Podniosłem jakość. Obniżyłem ceny.
Uprawiam sporty, gadam w telewizji i staram się
już nie rżnąć, a szczególnie głupa; manifestuję
kobiecą wrażliwość. A jednak coś tu nie gra,
mimo że mam duże szanse, by stać się „nowym
dorosłym”, tak głośno nawołują mnie do tego

filozofowie. O, chwała, sława im za to,
tym wszystkim, którzy wojowali z apokalipsą,
wreszcie przezwyciężyli nasz wieczny kryzys. Przeminą
cyniczne i przejmujące wiersze. Na pustym
polu pozostanie język, na drugim planie,
za porażonym późnymi kolorami okiem,
rozwinie swoją woń niepasteryzowana ciemność