Rocznica śmierci Tymoteusza Karpowicza

29 czerwca mija 9 rocznica śmierci Tymoteusza Karpowicza. Jednej z najwiekszych postaci poezji polskiej XX w. Uznawany za jednego z wielkich  modernistów. Czesław Miłosz powiedział o nim, że „w samotności uświetniał polską poezję”. Przez lata zapomniany wielki samotnik. Dopiero w ostatnim dziesięcioleciu, już po śmierci jego twórczość zaczęła odzyskiwać należną jej popularność i uwagę.  Poniżej prezentujemy kilka wierszy Poety oraz film dokumentalny „Karpowicz”

 

Faux pas

Zadzwoniłem, a tu się nie dzwoni,
Zapukałem, a tu się nie puka.
Otworzyłem drzwi, a tu się nie otwiera drzwi.
Wszedłem, a tu się nie wchodzi.
Wytarłem buty, a tu się nie wyciera butów.
Otworzyłem usta, atu się nie otwiera ust.
Zapytałem, a tu się nie zadaje pytań.
Zaśpiewałem, a tu się nie śpiewa.
Zawróciłem, a stąd się nie zawraca.
I wyszedłem, a stąd się nie wychodzi.
Co za miejsce, pomyślałem, a to żadne miejsce.
W jakim czasie, a to żaden czas.
Mówię: byłem, a to niebywałe.

 

Czarodziejska góra

Nie powtórzą się
niebo zapisane skrzydłem ptaka
drzewo z okrągłym echem w środku
cierpliwość palta i bunt iskry
pierwsza podróż płonącego łóżka
pierwsza rzeka z włosami Ofelii –
nie powtórzą się w naszym
kieszonkowym życiu
są wytrwałe w znikaniu
tak jak my w jawności

więc całujmy rzeczy znikome:
brzózki nóg białe nietoperze dłoni
bramy oczu skąd się wychodzi
z dzwonkiem w sercu lub z toporem w mózgu
lazurowe konie brodzące po wodzie
powietrzny przepływ wszystkich oczu ziemi

Mefisto nie kuś nas nieśmiertelnością
Weź ten listek do włosów i obłok do ręki –
to one są nietrwałe to one znikają
a my patrzymy na to z wielkiej srebrnej góry

 

dąb pomylony

nie był dość ścisły
pomylił się
śród rzeczowników lasu
odmienia się teraz co roku
jak buk
a jeśli jeszcze raz się pomyli
jak brzoza

śród wszystkich odmian
liczy jeszcze na żołędzie
i myli się
poza odmianę

pomylony z krzesłem
wraca do ścisłości
ale nie do lasu

 

Cisza

Cisza ssie ziemię –
W wypatroszonym bębnie wąwozu
schną korzonki echa
niedostateczne by odżywić
nawet jeden oddech

Przerażony
chwytam za ręce:
ludzie oddychajmy
oddychajmy choć nie swoją siłą
żyjmy chociaż nie swymi sercami

Kiedy kamienie budzą się i płyną
w niebie zamiast ptaków –
poruszajmy choć nie swym ramieniem
byle drżało wokół nas powietrze

Tymoteusz Karpowicz, urodził się 15 grudnia 1921 roku we wsi Zielona pod Wilnem w rodzinie chłopskiej. Debiutował jako  poeta w „Prawdzie Wileńskiej” pod pseudonimem „Lirmian”, który później był także jego pseudonimem AK. Pytany po latach przez Stanisława Beresia dlaczego zdecydował się na debiut w piśmie kolaborującym z sowieckim okupantem odparł, że był prostym chłopcem z podwileńskiej wsi a „Prawda” to była po prostu jedyna polska gazeta.Po 1945 wraz z całą wsią został przesiedlony do Szczecina. Pracował w Polskim Radiu, publikował wiersze, wydał również swoją debiutancką książkę prozatorską „Legendy pomorskie”. Jako poeta debiutował w roku 1948 zbiorem „Żywe wymiary”. W okresie socrealizmu nie publikował. W 1949 Karpowicz przeniósł się do Wrocławia. Podjął studia polonistyczne. Epoka „Wielkiego Karpowicza” nastała po roku 1956 . Wtedy ukazały się pierwsze z jego najbardziej istotnych ksiązek.W roku 1957  tomik „Gorzkie źródła”, a rok później – „Kamienna muzyka”. Tomy te można uznać za właściwy debiut Karpowicza. Jak pisał Jacek Trznadel „wyrosły [one] na dziedzictwie awangardy odczuwanej i pojmowanej jako całość”.
W latach 60. stał się jedną z największych gwiazd polskiej poezji . Redagował dział poezji w „Odrze” oraz wspólnie z Julianem Przybosiem i Zbigniewem Herbartem warszawską „Poezję”. Był mistrzem dla wilu debiutantów z tamtego okresu: Stanisława Barańczaka, Bogusława Kierca, Krystyny Miłobedzkiej. To on odkrył Rafała Wojaczka i był akuszerem jego debiutu. Publikował też kolejne tomy wierszy:”Znaki równania” (1960), „W imię znaczenia” (1962), „Trudny las” (1964). W 1972 ukazał się poemat”Odwrócone światło”, który swoją poetycką komplikacją wywołał szok u krytyków. Opublikował także książkę o jednym ze swoich mistrzów Bolesławie Leśmianie „Poezja niemożliwa” . Wówczas dał się poznać takze jako dramaturg.W roku 1973 opuścił PolskęWykładał  na uniwersytetach w Chicago, Berlinie, Monachium oraz Ratyzbonie. Od 1978 objął katedrę literatury polskiej na Uniwersytecie Illinois w Chicago. Jako poeta praktycznie zamilkł na długie lata. Z czasem został niemal zapomniany. W 1989 roku w podziemiu ukazał się jego tom „Rozwiązywanie przestrzeni”.  10 lat później jego ostatnia wydana za życia książka Słoje zadrzewne” jego autorski – na nowo opracowany wybór wierszy z całego dorobku.

Tom otrzymał nagrodę  miesięcznika „Odra” oraz otrzymał nominację do nagrody literackiej „Nike”. W roku 2000 jedyny raz od czasu emigracji odwiedził Polskę.
Jego poezja była przekładana na inne języki: angielski, francuski, niemiecki, serbsko-chorwacki, słoweński, węgierski, włoski.

Zmarł 29 czerwca 2005 w Chicago. Pochowany został na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.

fot. Jarosława Szoda

Jedyny film dokumentalny o Tymoteuszu Karpowiczu z roku 1994 autorstwa Mirosława Spychalskiego i Jarosława Szody.