Tomasz Różycki w Nowym Jorku

Tomasz Różycki w najbliższą sobotę razem z amerykańskimi poetami weźmie udział w czytaniu poezji podczas Brooklyn Book Festival w Nowym Jorku.

Różycki przeczyta swoje wiersze z tomu Kolonie [Colonies], wydane w USA w ubiegłym roku roku   w tłumaczeniu Miry Rosenthal, poetka i tłumaczka, która weźmie również udział w sobotnim spotkaniu. Angielski przekład Kolonii zdobył w tym roku nagrodę Nothern California Book Award, był również nominowany do nagrody Griffin Potery Prize.
Książka w Polsce ukazała się w 2006 roku. Otrzymała nominację do Nagrody Literackiej NIKE i Nagrody Literackiej Gdynia 2007.

 

 

 

 

 

 

 

 

Dwa wiersze z tomu Kolonie

 

 

Mrówki i rekiny

dla A. B.

Mrówka pożera larwę, według praw natury

a dziecko zjada mrówkę – trochę szczypie w język,

ciekawość zawsze szczypie. Dziecko połknie rekin

na rajskiej plaży Goa, lecz widzi to z góry

 

Bóg i złapie rekina, tak jak łapie szczura,

tygrysicę i słonia. Boga zaś poeta

pożre w swoim pokoju, on będzie niestety

żywić się wszystkim. Potwór, podobny do knura,

 

pęcznieje i wydala. Żywi się papierem,

lecz wpuśćcie go do domu, a znajdzie w pościeli

ukryte slady po snach, po miłości – skradnie

to, co macie świętego,przeżuje, obrośnie

 

od tego białym mięsem i trującym włosiem,

wystarczy tylko dotknąć, otrzeć się przypadkiem.

 

 

 Żarłacze i mątwy

A to są nasze ulice, tutaj się kochaliśmy, to

jest nasz akademik, nasza stancja, pokój, to tutaj

są strychy, na których czyniliśmy miłość.

A tam jest nasz park, ponieważ nie było

 

dla nas miejsca, więc nasza była ziemia, trawa

i przedmieścia, to jest to drzewo, ono na pewno

ma ślad. A tu leżeliśmy i tutaj rósł dziki szczaw,

który jadłem jak zwierze, i tutaj jest kawiarnia,

 

w której piliśmy kawę, tanią, marną kawę, a tu piliśmy

wódkę, marną, dobrą wódkę. Legendarne miasto.

Jest most, przez który szedłem później, most lekki jak włos,

wiał wiatr i był listopad i czarna rzeka i niebo było jak węgiel,

miasto było czarne, zupełnie nie jak teraz, wszystko

było czarne i trzeba było otworzyć skórę, żeby ujrzeć kolor.

 

Kolonie (ZNAK 2006)

Tomasz Różycki (ur. 1970) – poeta, tłumacz i krytyk – dotąd opublikował pięć tomów wierszy (Vaterland, 1997; Anima, 1999; Chata umaita, 2001; Świat i Antyświat, 2003; Kolonie, 2007 ), poemat epicki Dwanaście stacji (2004 – Nagroda Fundacji im. Kościelskich) oraz zbiór Wiersze (2004). Laureat licznych nagród – m.in. „Zeszytów Literackich” im. Josifa Brodskiego (2006), Arts & Literary Prize 3 Quarks Daily (2010). Książki Różyckiego ukazały się we Francji, Niemczech, Włoszech, na Słowacji i w Stanach Zjednoczonych. On sam tłumaczył m.in. Artura Rimbaud i Victora Segalena, w 2006 roku opublikował Rzut kośćmi Stéphane’a Mallarmégo. Jego eseistyczna książka „Tomi” znalazła się w półfinale tegorocznej edycji Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus” Mieszka w Opolu, gdzie wykłada literaturę i język francuski. Obecnie zasiada w jury Nagrody Fundacji im. Kościelskich.