„Nowe wiersze sławnych poetów” – polecamy

 

Grzegorz Uzdański? Kto to? Do niedawna był postacią anonimową. Dzisiaj m.in. za sprawą wywiadu dla „Gazety Wyborczej” wychodzi z cienia.

A jest autorem niezwykle ciekawego profilu na Facebooku. Jego „Nowe wiersze sławnych poetów” śledzi tam ponad 11 tys. osób, które czytają sprawnie napisane pastisze.

Fragment rozmowy z Grzegorzem Uzdańskim (GW):

„Justyna Suchecka: Wstajesz rano i myślisz: „dziś będę Herbertem”?

Grzegorz Uzdański: – Na szczęście nie, bo to by chyba dowodziło, że mam jakieś problemy z psychiką, gdyby tak to wyglądało, nie?

To jak powstają nowe wiersze sławnych poetów?

– Zawsze lubiłem dobre pastisze, np. rzeczy, które wspólnie pisali Tuwim i Słonimski. Są takie genialne utwory, w których pokazują, jak inni poeci napisaliby tekst „Wlazł kotek na płotek”.   Czytam dużo poezji. I kiedyś już też pisałem takie pastisze, tylko że wtedy znało je wąskie grono znajomych. Przełomowy był ten moment, gdy jedna przyjaciółka powiedziała, że komuś pokazała mój tekst. I ten ktoś nawet na początku myślał, że to prawdziwy wiersz Herberta. Wtedy sobie pomyślałem – pamiętam dokładnie, to się działo na Agrykoli – że może warto z tym wyjść do ludzi. Bo skoro spodobało się komuś, kto mnie nie zna, to może takich ludzi będzie więcej”.

A poniżej jeden z wierszy Uzdańskiego:

„Jak Adam Mickiewicz napisałby wiersz Marcina Świetlickiego ,,Opluty (44)”

 

Któż to, pod kurtką skuliwszy się starą,

Na Plantach smutno sam siedzi?

Człowiek ów stał się niewinną ofiarą

Pustej krakowskiej gawiedzi.

 

Czy tam, gdzie Szewską biegł tor tramwajowy,

Czy na Wawelskiej fortecy –

Zewsząd go gonią zelżywymi słowy,

Czasem naplują na plecy.

 

On nic nie powie, plwociny nie zetrze,

Nie ujdzie urągowiska.

Milcząc, głęboko w pierś wciąga powietrze

I kastet w ręku zaciska.

 

Ale za każdy niegodny uczynek

Gawiedź po stokroć zapłaci!

Starsi gadają, że kiedyś na Rynek

Przypłyną statkiem piraci.

 

Przyjdzie na tłuszczę czas gorzkiej pokuty,

Nie umkną, choćby krzyczeli:

Każdego, kogo wyznaczył opluty,

Piracka fuzja ustrzeli.

 

A on nie spocznie, nim na wszystkich wskaże,

Machając wściekle rękoma,

Aż cały Kraków zniknie w ognia żarze

Jako biblijna Sodoma.”