Samotność Grzegorza Wróblewskiego

Polecamy nowy tom wierszy „Kosmonauci” mieszkającego w Kopenhadze poety i malarza Grzegorza Wróblewskiego, który właśnie ukazał się nakładem Biura Literackiego.

Jak zdradził poeta w rozmowie z Krzysztofem Jaworskim na stronie wydawcy tom ten jest powstał w okresie jego samotności. kiedy „nie mógł się w żaden sposób dogadać z innym homo sapiens” :Wydając poprzednie książki poetyckie, Kandydata (2010)Dwie kobiety nad Atlantykiem (2011) myślałem, że moja poezja rozwinie się jeszcze bardziej w stronę rejestru politycznego, konceptualnego, nie spodziewałem się wtedy, co mnie na Mlecznej Drodze czeka… (…).W jednym z ostatnich wywiadów amerykańskich powiedziałem, że jeśli istnieje jakikolwiek sens życia, to musi nim oczywiście być spotkanie osoby nadającej na podobnych falach, kogoś o zbliżonej świadomości. W nic innego nigdy nie wierzyłem. (..) Próbowałem się jakoś ratować, myślałem, że ocali mnie na przykład natura. Miesiącami siedziałem na duńskich plażach, obserwowałem fale, morświny i zdechłe kraby. Wciągnęło mnie to tylko w jeszcze większy kanał. Ale mamy w ten sposób do czynienia z wierszami nagle „ekologicznymi”, paradoksalnie! Echo tzw. polityki światowej, zdarzeń zewnętrznych, też tam jest, mimo że bardzo osłabione. Oczywiście, są to zapisy ciężko egzystencjalne. Tak można o nich spokojnie powiedzieć. Inaczej nie potrafiłem, byłem kompletnie zatruty… Nie wiem w sumie jak udało mi się zamknąć książkę, jak to w ogóle zrobiłem.

Tomik Kosmonauci to 38  wierszy o samotności, tęsknocie, za drugą osobą. oszczędnych i zimnych  ale również niepozbawionych – znanego z wcześniejszych tomów tego autora  –  charakterystycznego ciepłego humoru.

 

KOSMONAUCI

O czym myślał mój pies, kiedy po raz pierwszy w życiu

zobaczył konia? Stał jak posąg, zjeżony, zahipnotyzowany.

 

Zupełnie jakby zobaczył obcego przybysza z kosmosu.

Nie ruszył się z miejsca, dopóki koń nie zniknął za horyzontem…

 

SONDA JUICE

Sonda Juice będzie szukać śladów życia

na księżycach Jowisza. Atrakcyjny jest

zwłaszcza Ganimedes. Woda i związki

organiczne! Powoli wypadają mi zęby…

Odpowiedź nadejdzie w 2030 roku.

Życie pozaziemskie! Będę już wtedy

wszystko dokładnie wiedział.

 

KONIE 2013

Senne dni.

Abdykuje papież i nie pokazują nam

marsjańskich bakterii. Wszechświat jest do naszej

 

dyspozycji.

Gaśniemy o wiele szybciej niż słońce. Końska afera

zatacza coraz szersze kręgi.

 

AKSAMIT

Straszą nową odmianą gruźlicy. Pierdolisz się już beze mnie.

Leci stare ska.

Zostało wspomnienie czegoś aksamitnego.

 

Przeraża mnie Twoja nieobecność.

Jestem kawałkiem starego, niepotrzebnego mięsa.

Muzyka, ulice, plaże – wszędzie Ty.

 

Straszą nową odmianą gruźlicy.

Leci ska. Pierdolisz się już beze mnie.

 

SZUKAM W PIASKU RZYMSKICH MONET

Wiersze skończyły się razem z Tobą. Nic nie robię,

zostałem marzycielem. Szukam w piasku rzymskich

monet.

Odbiło mi,

widzę na słońcu skrzydlatych ludzi.

 

Nie muszę wstawać o 8:00, leżę na plaży,

na której obiecywaliśmy sobie kiedyś

dozgonną miłość. Wszystko szybko się

zmieni. Niedługo powymieramy.

Szukam w piasku rzymskich monet.

 

Najpierw ja, a potem Ty.

 

Grzegorz Wróblewski (1962) poeta, prozaik, dramaturg. Autor wielu książek (poezja, dramat, proza); m.in. „Ciamkowatość życia” (1992/2002), „Planety” (1994), „Noc w obozie Corteza” (2007), „Nowa Kolonia” (2007), „Dwie kobiety nad Atlantykiem” (2011), „Wanna Hansenów” (2013), tłumaczony na kilkanaście języków, m.in. na język angielski („Our Flying Objects – selected poems”, 2007, „A Marzipan Factory – new and selected poems” 2010, „Kopenhaga – prose poems”, 2013). Dwukrotnie wyróżniony w Konkursie na Brulion Poetycki (1990, 1992). Stypendysta Duńskiej Rady Literatury i Duńskiej Państwowej Fundacji Sztuki. Należy do Duńskiego Związku Pisarzy (Dansk Forfatterforening). Jego wiersze tłumaczone były na język czeski, słoweński, wietnamski, norweski i niemiecki. W latach 1966-1985 mieszkał w Warszawie, od 1985 roku w Kopenhadze.