Pracownia Poetycka Silesius

Pracownia Poetycka Silesius to unikatowy w skali europejskiej projekt artystyczny związany z przyznawaną przez Miasto Wrocław Nagrodą Poetycką Silesius. Pomysłodawcy Pracowni Anna Kałuża i juror nagrody „Silesius” Grzegorz Jankowicz zaprosili nominowanych lub nagrodzonych w konkursie poetów do napisania i publicznego wygłoszenia wykładów pod wspólnym tytułem: Czym jest poezja dziś? Gośćmi pierwszego, ubiegłorocznego spotkania byli Darek Foks i Andrzej Sosnowski. Niebawem nakładem wrocławskiego Wydawnictwa Warstwy ukaże się  publikacja, która jest jego efektem.

Zapowiadając książkę i kolejne spotkania, przypominamy samą ideę tego  przedsięwzięcia.

 

Anna Kałuża, Grzegorz Jankowicz

Pracownia Poetycka Silesius

Pojęcie „pracowni” czy „laboratorium” pojawia się w kontekście poezji dość późno, bo na progu nowoczesności. Wcześniej mówiono o pracowniach niemal wyłącznie w kontekście sztuk wizualnych, odnosząc się do miejsc, w których artyści – pracując z uczniami i asystentami – wytwarzali swoje/nieswoje dzieła. Dla odmiany pisanie poezji postrzegano jako działanie, które należy prowadzić w odosobnieniu, jako aktywność indywidualną. Owszem, istniał topos poety, który mierzy się z materią języka, by wydobyć z niej odpowiedni kształt poetyckiego słowa, ale starcia tego nie opisywano za pomocą laboratoryjnego eksperymentu czy warsztatowej współpracy.

Sytuacja uległa zmianie na przełomie XVIII i XIX wieku za sprawą zaskakującego aliansu, o którym całkowicie dziś zapomnieliśmy. To właśnie wtedy młodszy z braci Schleglów, czyli Friedrich, znakomity filozof i krytyk literacki, zaczął rozwijać swą refleksję na temat tego, czym jest i czym może być poezja. Stworzona przez niego metafora poetyckiego laboratorium wiele zawdzięcza fascynacji wczesnych romantyków naukami eksperymentalnymi, a szczególnie chemią. Ta ostatnia u początków nowoczesności pobudzała wyobraźnię twórców literatury i sztuki. Wielu było filozofów i pisarzy, którzy mieli naukowe ambicje (dość wymienić Kanta i Goethego). Friedrich Schlegel nie dysponował systematyczną wiedzą na temat chemii, ale nie przeszkodziło mu to w przenoszeniu na grunt poezji pojęć właściwych tej właśnie dziedzinie.

W swoich pismach (niemal wyłącznie fragmentarycznych) filozof przedstawia proces pisania wiersza jako permanentny eksperyment, podczas którego pewne elementy językowej substancji ulegają destrukcji, by inne przeszły w nowy, zaskakujący stan. Poezja nie jest tutaj jedynie przedłużeniem autorskiej intencji, nie jest także precyzyjnie – mechanicznie – zorganizowaną całością, która powstała w trybie realizacji przygotowanego wcześniej planu. W laboratorium może się wydarzyć wszystko. Skutków, nawet jeśli okazują się przełomowe, nie da się z góry przewidzieć, co nie oznacza, że przedsięwzięcie to nie wymaga żadnych przygotowań, że działamy bez założeń i bez celów. Przeciwnie – trzeba włożyć wiele wysiłku w opracowanie, by tak rzec, „warunków wyjściowych”. Niezbędne są narzędzia, „preparaty” i „substancje”, a także – pomysły.

Według Schlegla do laboratorium warto wchodzić dlatego, że język może się w nim ułożyć w zaskakujący sposób. Wiele się tu ryzykuje, ale poetycki zysk bywa niebagatelny. Kolejną kwestią jest sposób, w jaki ów zysk wykorzystamy. Nie chodzi przecież wyłącznie o przeprowadzenie eksperymentu dla samego radosnego eksperymentowania, lecz także o wywołanie za jego sprawą określonych skutków – artystycznych i społecznych.

Właśnie dlatego formuła pracowni poetyckiej zakłada związki dużo szersze niż wspomniany alians między poezją i nauką. Oznacza ona również wszelkiego rodzaju krótkie spięcia między wierszem a innymi dziedzinami, nawet – wydawałoby się – tak od niej odległymi, jak ekonomia czy polityka. Powtórzmy – w pracowni wszystko się dopiero staje, nic zaś nie jest gotowe. To, co uznamy za poetyckie, zależy wyłącznie od przyjętych przez nas założeń i celów.

Naszym celem – jako koordynatorów Pracowni Poetyckiej Silesius – jest wyprowadzenie różnych przedsięwzięć estetyczno-artystycznych, tradycyjnie określanych jako poetyckie, poza pozycje zajmowane przez nie w społeczno-kulturowym uniwersum. Chodzi o poszerzenie pola poetyckiej walki, przesunięcie granic lub ustanowienie ich na nowo.

Konwencja pracowni zakłada pełne zaangażowanie ze strony samych twórców, do których kierujemy pytania o ich wybory literackie i poznawcze. Nie chodzi nam o manifesty, o ujawnianie tak zwanych tajemnic warsztatowych, o zlikwidowanie efektu zwodzenia, który przysługuje sztuce. Znamy niechęć większości poetek i poetów do wypowiedzi dyskursywnych, przekonanie podzielane przez wielu, że wiersz jest mową tajemną, a praca pisarza to raczej dar ofiarowany przez dajmoniona niż zracjonalizowana wypowiedź. Mamy jednak nadzieję, że w trakcie intensywnych debat ciekawsze poznawczo okaże się napięcie między grami estetycznego uwodzenia a intelektualną mocą słów, a nie balans między mową tajemną a populistycznymi formułkami.

Poezja nie musi być głosem dobiegającym z samotni, głosem wyczekującym na muzy, a pracownia – pustelnią lub rajskim ogrodem. Zastanawiając się nad możliwościami dzisiejszego wiersza, przyglądając się współczesnym koncepcjom poezji (formułowanym przez samych twórców), chcemy stworzyć warunki komunikacyjne i społeczne, w których wiersz niejako uzbroi się do walki z hegemonicznymi siłami współczesnego świata. Bez określenia roli, jaką poezja może odegrać w gwałtownie zmieniającej się kulturze, bez zarysowania choćby prowizorycznych dróg jej rozwoju, utraci ona swą pozycję wśród innych form artystycznej komunikacji. Zostanie całkowicie podporządkowana siłom medialnym i ekonomicznym, które – podległe innej niż literacka logice – osuszą jej źródła.  

Orientacyjne – krytyczne – punkty Pracowni Poetyckiej Silesius postanowiliśmy wyznaczyć za pomocą trzech tekstów poetyckich, trzech modernistycznych wierszy, które – każdy na swój sposób – definiują miejsce poezji i poety w przestrzeni społecznej. Pierwszy z nich to utwór Mirona Białoszewskiego O mojej pustelni z nawoływaniem, który (w sposób niepozbawiony perwersyjno-zabawowych elementów) prezentuje mit odosobnienia. Pracownia poety to jego pustelnia, w której gromadzi się pamięć rzeczywistości, a poeta to przewodnik po świecie „uroczystego zdziwienia”. Ściany samotni są jednak nieszczelne. Drugi to wiersz Tadeusza Różewicza – również opisujący scenę rozgrywającą się w samotnym pokoju, przy biurku – Przyszli, żeby zobaczyć poetę; obraz niefortunnego spotkania czytelnika z autorem. Tutaj ściany są całkowicie uszczelnione. Z kolei w tekście Kazimierza Wierzyńskiego Pracownia poety tytułowym warsztatem jest cały – sentymentalnie ukazany – świat natury. Trzy zaprezentowane tu modele relacji między poezją a światem wydają nam się nieadekwatne wobec aktualnej sytuacji panującej w literackim uniwersum. Od ich odrzucenia chcielibyśmy rozpocząć wspólny namysł, wspólną laboratoryjną pracę.

*

Pracownię Poetycką Silesius traktujemy jako przestrzeń nawiązywania relacji. Do udziału w jej działaniach zapraszamy laureatów i nominowanych do ufundowanej przez miasto Wrocław w 2008 roku Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, najważniejszego obecnie poetyckiego wyróżnia poetyckiego w Polsce (przyznawanego w trzech kategoriach – całokształt twórczości, najlepsza książka roku oraz najlepszy debiut roku). Podczas naszych spotkań poetki i poeci prezentują swoje rozważania na temat miejsca i roli poezji we współczesnym świecie. Czym dziś jest i czym może być poezja? Pytanie naiwne? Tylko na pozór. W naszym przekonaniu właśnie tak oczywiste kwestie mogą zmusić zarówno twórców, jak i czytelników do eksperymentalnego myślenia o roli poezji we współczesnym obiegu kulturowym.

Nie istnieje, rzecz jasna, jedna – wiążąca i uniwersalna – odpowiedź na powyższe pytanie. Właśnie dlatego proponujemy poetkom i poetom, czytelniczkom i czytelnikom dyskusję w „pracowni”. Zapraszamy Państwa do „laboratorium”, w którym konfrontujemy ze sobą przedstawicieli różnych generacji i środowisk literackich, zderzamy ich poglądy na temat wiersza, a także przyglądamy się ich sposobom pisania, ich poetyckim eksperymentom. Dzięki temu debata o poezji – inicjowana przez samym twórców – ma odpowiednią temperaturę, a wszelkie sugestie formułowane są w otwartym i poddanym pod rozwagę publiczności trybie.

Także w formie drukowanej, w postaci zeszytów Pracowni Poetyckiej Silesius, których pierwszy numer, zawierający wystąpienia Darka Foksa oraz Andrzeja Sosnowskiego, trzymają Państwo właśnie w rękach.

Ryzyko jest duże, efektów nie da się przewidzieć, ale jesteśmy przekonani, że tylko w ten sposób – myśląc najryzykowniej i podejmując kolejne językowe oraz myślowe eksperymenty – można poszerzyć przestrzeń, którą poezja zajmuje dziś w przestrzeni publicznej.

Grzegorz Jankowicz

Anna Kałuża

Koordynatorzy Pracowni Poetyckiej Silesius