Miłość Tuwima

Julian Tuwim poznał największą miłość swojego życia – Stefanię Marchwównę  w Łodzi w 1912 roku, siedem lat później wzięli ślub. Dla poety było to uczucie – od pierwszego wejrzenia – bardzo silne, namiętne, ale też przepełnione ciągłymi rozterkami i wątpliwościami co do wzajemności. Iskry opublikowały książkę „Julian Tuwim – moja miłość”.

Nieustanne napięcie emocjonalne było ważnym impulsem do twórczości zarówno lirycznej, powstałej z potrzeby serca, jak i tej traktowanej raczej zarobkowo. Niepublikowane dotąd listy do Stefanii, począwszy od najwcześniejszych, odsłaniają skomplikowaną historię tej miłości.

W tomiku znalazł się także wybór wierszy miłosnych, zarówno do ukochanej, jak i niezwiązanych bezpośrednio z nią.

Barbara Riss pisała: „Tuwim swoją przyszłą żonę wypatrzył w dorożce sunącej Pietryną – jak w jego rodzinnej Łodzi nazywano główną ulicę Piotrkowską. „Ranyjulek” był ponoć bardzo kochliwy w młodości: „panniarz, że coś strasznego”. I niejeden już kajet ten gimnazjalista zapisał wierszami – własnymi oraz tłumaczeniami na… esperanto lirykami modnych autorów (jak Leopold Staff) – gdy zjawiła się ta miłość największa „co o życiu całym zadecydowała”.

Stało się to w roku 1912. Pomógł kolega, przedstawiając Julka pannie Stefie Marchwównie z Tomaszowa. Gdy po pięciu dniach odjechała, Julek zaczął żyć wypatrując powozu z Tomaszowa, pisząc żarliwe listy, pełne miłosnych „bluźnierstw”, których początkowo nawet nie wysyłał. I układając wiersze, z których niejeden był jak… list, oczywiście miłosny. Jako modny już poeta złożył z nich zbiór Siódma jesień (z jego wydaniem ociągał się do 1922 roku). Skąd taki tytuł? Bo po siedmiu latach od zakochania się mógł wreszcie „pretendent na męża” pięknej Stefie powiedzieć: „Ty jesteś moją żoną”. Nostalgiczne Wspomnienie, zaczynające się od słów „Mimozami jesień się zaczyna…”, któremu nowego blasku przydała wokalna interpretacja Czesława Niemena (z muzyką Marka Sarta) i Przy okrągłym stole czyli popularny Tomaszów – z piosenki Ewy Demarczyk i Zygmunta Koniecznego, to właśnie najpiękniejsze liryki z tomu Siódma jesień. Tak to uczucie młodemu poecie „smętkiem rzewnym duszę rozśpiewało”.

Julian Tuwim – w latach 1916–1918 studiował prawo i filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Jako poeta debiutował w 1913 r. na łamach „Kuriera Warszawskiego”. Współpracował z warszawskim pismem studenckim „Pro arte et studio”. Był współtwórcą i czołowym przedstawicielem grupy poetyckiej Skamander. Jego wiersze ukazywały się w „Skamandrze”, „Zdroju”, „Kurierze Polskim”, „Pani” i innych; współpracował z tygodnikiem „Wiadomości Literackie”.

Twórczość satyryczną rozpoczął od współpracy z łódzkimi kabaretami Bi-Ba-Bo i Nowości oraz z teatrzykiem Urania. W 1918 r. był współzałożycielem kabaretu literackiego Pikador. Pisał skecze i piosenki m.in. dla kabaretów Miraż, Czarny Kot, Sfinks, Qui Pro Quo. Współpracował z pismami satyrycznymi „Cyrulik Warszawski” i „Szpilki”, drukował też w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”. Pisywał szopki polityczne. W latach 1925–1926 był współwydawcą magazynu ilustrowanego „To-To”. Od 1927 r. współpracował z Polskim Radiem.

Tłumaczył z języka rosyjskiego, uprawiał twórczość dla dzieci, był autorem książek poświeconych kulturze i obyczajowości, antologii dzieł literatury polskiej oraz adaptacji teatralnych i wodewilów. Należał do założycieli ZAiKS-u, od 1932 r. był członkiem jego zarządu. Od 1920 r. był członkiem Związku Zawodowego Literatów Polskich, należał także do Pen Clubu. W czasie II wojny światowej przebywał poza granicami kraju i współpracował z emigracyjnymi pismami polskimi. W 1946 r. wrócił do Polski. Pisał, przekładał, publikował w „Kuźnicy”, „Odrodzeniu”, „Przekroju”, „Szpilkach”, „Problemach” i „Nowej Kulturze”. Był dyrektorem artystycznym i kierownikiem literackim Teatru Nowego.

Wyróżniony Złotym Wawrzynem PAL za wybitną twórczość (1935), nagrodą literacką miasta Łodzi (1928 i 1949), doktoratem honoris causa Uniwersytetu Łódzkiego, nagrodą polskiego Pen Clubu za przekłady Puszkina (1935) i nagrodą państwową (1951).