Gajcy. W pierścieniu śmierci

Stanisław Bereś: „Gajcy. W pierścieniu śmierci” (Czarne). W księgarniach już 19 października. 

Mało jest poetów, których życie stało się symbolem losu całego pokolenia. Niewątpliwie należy do nich Tadeusz Gajcy – jeden z najważniejszych przedstawicieli rocznika 1920. Nazwano ich Kolumbami, bo odkryli nieznany wcześniej kontynent terroru, cierpienia, strachu i śmierci. Wybitnie utalentowany poetycko redaktor podziemnego czasopisma „Sztuka i Naród”, przekonany o swojej wyjątkowości, żył jak jego rówieśnicy – intensywnie, szybko i twórczo – czując nadchodzącą śmierć. Zginął na powstańczej reducie w wieku dwudziestu dwóch lat, a dowódcy natychmiast wnioskowali o przyznanie mu Krzyża Walecznych. Opublikował dwa szczupłe tomiki poetyckie, które przeszły do historii literatury. Do dziś zwracają uwagę oryginalną fantastyką, którą przeszywa lęk, dziecięcą wrażliwością, utkaną z obrazów apokaliptycznej grozy, wreszcie poczuciem absurdu chwili dziejowej, obserwowanej z niedowierzaniem – jak rodzaj przerażającej groteski.

Po ponad siedemdziesięciu latach od śmierci Gajcego muszą nas nurtować pytania: Kim był ten młodziutki poeta i dramaturg? Co wiązało go z ultraprawicowym środowiskiem „Sztuki i Narodu”? Czym wzbudził niechęć Czesława Miłosza? Pod czyim nazwiskiem ukrywa się w powieści Kolumbowie rocznik 20 Romana Bratnego? Czy faktycznie zginął wraz ze Stroińskim „podniesiony na tarczy eksplozji”?

Stanisław Bereś prześwietla tragiczne życie poety, sięgając do wspomnień rodziny oraz znajomych, ale przede wszystkim dogłębnie analizując jego twórczość.

Przemysław Czapliński: Stanisław Bereś – historyk literatury, poeta, krytyk literacki – znany jest jako niezwykły rozmówca, mający na swoim koncie znakomite wywiady książkowe z Tadeuszem Konwickim, Stanisławem Lemem i Andrzejem Sapkowskim. W monografii poświęconej Gajcemu rozmowy nie prowadzi, ale zachowuje tamten profil – detektywistyczne przygotowanie, upór w stawianiu pytań, umiejętność słuchania źródeł. Nie odpuszcza szczegółom, ale pilnuje syntezy. Dlatego ta nowa książka o Gajcym (w 1992 roku nosiła tytuł Uwięziony w śmierci. O twórczości Tadeusza Gajcego) jest trzykrotnie obszerniejsza – bo otrzymaliśmy coś więcej niż biografię. Poznajemy życiorys poety, portret pokolenia, interpretacje wierszy, kluczowe wątki twórczości i ewolucję poglądów politycznych. Kwestia poglądów jest tu nader ważna. Nacjonalistyczna i antysemicka linia czasopisma „Sztuka i Naród”, w którym Gajcy pełnił funkcję redaktora naczelnego, łatwo mogłaby posłużyć Beresiowi do wpisania się w dzisiejszy spór o kulturę czasów wojny. I do wzmocnienia jednej ze stron tego konfliktu. Nic z tego. W studium nie znajdziemy zacietrzewienia czy tendencyjności. Wszystko, co pisze Bereś, jest rzetelnie udokumentowane, wielostronne, odkrywcze. Dzięki temu z pierścienia śmierci zwycięska wychodzi poezja.