Jarmusch, Dickinson i Barańczak

 

Lubi pan Emily Dickinson?

– To jedna z moich ulubionych poetek.

– Dziwne. Kierowca autobusu, który lubi Emily Dickinson…

Na ekrany polskich kin wchodzi najnowszy film Jima Jarmuscha „Paterson”, rewelacja tegorocznego festiwalu w Cannes. Humorystyczna opowieść o tym, że życie jest poezją i każdy może odnaleźć szczęście na swój sposób.

Bohater filmu, tytułowy Paterson, jest kierowcą autobusu. Niczego mu nie brakuje, kocha swoją pełną szalonych pomysłów żonę, która każdego dnia tworzy nowy plan na przyszłość. Jego pasją jest poezja, a zwłaszcza wiersze Emily Dickinson. Mężczyzna ma czas na pisanie wierszy, spacery z psem i spotkania z grupą zaprzyjaźnionych ekscentryków. Jest wśród nich przeżywający zawód miłosny kompan od kufla, wyzwolona singielka przesiadująca wieczorami w barze, czy wiecznie narzekający kolega z pracy, który zazdrości Patersonowi pogody ducha. Jednak na skutek zabawnego zbiegu okoliczności stoicki spokój tytułowego bohatera zostaje poddany próbie.

Premiera filmu zbiega się z wydaniem w Znaku „Wierszy wybranych” Emily Dickinson w znakomitym tłumaczeniu i z przedmową Stanisława Barańczaka.