Powieść Schuylera

Powieść znakomitego poety amerykańskiego, Jamesa Schuylera, która przenosi czytelnika do świata dziecięcej wyobraźni. Pełna humoru historia pokazuje, jak dzieci naśladują i deformują, a przez to odświeżają język dorosłych. Alfred i Ginewra (tł. Marcin Szuster) w PIW-ie.

James Schuyler (1923–1991) zaliczany jest – obok Johna Ashbery’ego, Franka O’Hary i Kennetha Kocha – do najważniejszych poetów szkoły nowojorskiej. Schuyler był zafascynowany dziecięcą wrażliwością, a zwłaszcza sposobem, w jaki dzieci naśladują i zniekształcają język dorosłych. Językowa mimikra to główny temat ironicznej, pełnej humoru powieści „Alfred i Ginewra” (1958), która była książkowym debiutem Schuylera. Za debiut poetycki uważa się jego pierwszy duży tom, Freely Espousing (1969), po nim opublikował The Crystal Lithium (1972), Hymn to Life (1974), The Home Book (1977), The Morning of he Poem (1980), A Few Days (1985). Sporadycznie powracał do prozy powieściowej: wydał (A Nest of Ninnies, 1969, napisaną z Johnem Ashberym) oraz Co na kolację? (1978; wyd. pol. 2012). Przekładali go na polski m.in. Marcin Sendecki, Andrzej Sosnowski, Marcin Szuster, Bohdan Zadura. Jego utwory prezentowała „Literatura na Świecie”.

Fragment posłowia Johna Ashbery’ego: Choć James Schuyler zawdzięcza swoją reputację głównie utworom poetyckim, jego pierwszą książką była niniejsza powieść [Alfred i Ginewra – przyp. PIW], wydana w 1958 roku. Jako poeta był wtedy prawie nieznany, choć zdążył już opublikować kilka wierszy w takich czasopismach jak „The New Yorker”, „Partisan Review” czy „Accent”. Recenzenci, którzy zetknęli się z jego nazwiskiem pierwszy raz, nie bardzo wiedzieli, jak ugryźć Alfreda i Ginewrę. Nie pomógł im wydawca, Harcourt Brace, zamawiając całkowicie zbędne ilustracje, które sprawiły, że „The New York Times Book Review” zaklasyfikował tę powieść jako książkę dla dzieci. Tylko przyjaciel Schuylera, Kenneth Koch, wpadł na pomysł, by ją połączyć z jego wcześniejszymi i późniejszymi wierszami (oraz prozą poetycką). W recenzji dla magazynu „Poetry” potraktował Alfreda i Ginewrę jako ekspresję tego samego głosu, który odnajdujemy w wierszach: głosu nostalgicznego i ironicznego zarazem, ale też naznaczonego pokorą wobec przyrody i różnobarwnych drobiazgów życia codziennego.