Linea nigra

W oficynie WBPiCAK ukazała się książka Izabeli Kawczyńskiej „Linea nigra”.

Izabela Kawczyńska – wydała powieść Balsamiarka (2015) oraz zbiory wierszy: Luna i pies. Solarna soldateska (2008), Largo (2009), Chłopcy dla Hekate (2014). Debiutowała opowiadaniem w „Odrze”. Publikowała m.in. w „Pograniczach”, „Arteriach”, „Akcencie”, „Dyskursie”, „Tekstualiach”, „Toposie”, „Re:presjach”, „Frazie”, „Blizie”, „Helikopterze”, „8. Arkuszu Odry”, „Dwutygodniku”, „biBLiotece”, „Fabulariach”. Za książkę Luna i pies otrzymała II nagrodę w konkursie Złoty Środek Poezji. Jej wiersze tłumaczono na język francuski i niemiecki.

 

 

 

 

Linea nigra

Rzeka jest teraz wyżej i ona jest gotowa.

Tam motyle wielkości pięści zmieniają niebo w witraż,

w kościół cały, kiedy fruną, kiedy fruną, a kiedy spadają,

są jak ziemia na nasze kości i mięso, i słowo, jego grób.

Jest drugi tydzień czerwca, nazywa się czerw,

więc ona, matka moja, zdejmuje sukienkę,

strzepuje z łóżka to coś, co jest czarne i teraz już zostanie,

taka czysta, taka czysta, nic innego nie wiem,

kiedy już nawet nie trzepoczę,

biała jak przebiśnieg pośród białych ścian.

Nie urodziłam cię po to, żebyś płakała nad martwym morzem,

zapamiętaj sobie, nad martwym morzem nie po to cię urodziłam.

 

Linea alba

Quiz na dziś: co można by sobie zrobić

poza krzywdą. Chłopczyk na trzepaku

wypróbowuje salto mortale i tak już zostaje, głową w dół.

To nie mój syn, ale i tak mi smutno,

a jeszcze te dwie kobiety z języczków i lukru,

tylko czekają, aż ktoś im zrobi dziecko,

a kiedy tęsknią, całe są z haczyków, smakują jak wiosna i to boli.

Ich usta to pyszczki maków, głodne i wściekle jaskrawe, wściekle,

i takie otwarte, kiedy kończą ten kadr, pstryk, idą dalej.

Panie doktorze, tam nie ma nic, powiedziałam,

ale nie miałam racji, bo był tam nóż

i coś czerwonego, dla ciebie, dla mnie, i dla całej reszty.

(fragmenty książki)