Korespondencja Pawła Hertza

 
Korespondencja Pawła Hertza z Jarosławem i Anną Iwaszkiewiczami (Zeszyty Literackie). Odważna artystycznie, politycznie i obyczajowo – jedna z najważniejszych korespondencji literackich XX wieku.

 
Jarosław Iwaszkiewicz do Pawła Hertza, 1945 : Dziwnie tak jakoś wychodzi, że zawsze w listach jesteś o wiele milszy i naturalniejszy niż w ustnej rozmowie […]. Przyznam się, że po ostatnim moim pobycie w Łodzi miałem pewne rozczarowania co do Ciebie, znowu zdawałeś mi się snobem przedwojennym à rebours i zgodnie orzekliśmy z Hanią, że znowu trzy lata Samarkandy bardzo dobrze by Ci zrobiły.

Paweł Hertz do Anny Iwaszkiewiczowej, 1946: Dużo czytam teraz i dużo pracuję, nie wychodzę wieczorami z domu jak dawniej, bardzo mi to łatwo przychodzi, bo ja naprawdę nikogo nie kocham i do nikogo nie jestem przywiązany, tylko do jakichś kilku prawd o świecie, do kilku książek i do kilku widoków. I tak jest dużo lepiej, bo przecież nikt naprawdę nikogo nie kocha.

Jarosław Iwaszkiewicz do Pawła Hertza, 1946: Trzeba z godnością dźwigać swoją małość, tak jak gdyby była wielkością.
 
Paweł Hertz do Jarosława Iwaszkiewicza, 1947: Dzięki mojemu pochodzeniu mało wiem o sprawach granic, ziemi, biologii, krwi, rasy, koloru skóry etc. Zdaje się, że to Liebermanowi w Sejmie powiedział kiedyś Miedziński: „Jest Pan człowiekiem wyznania bezwyznaniowego, narodowości międzynarodowej”. Uważam to za wysoką ocenę moralnych i intelektualnych właściwości człowieka i chciałbym kiedyś na nią zasłużyć. Dlatego wdzięczny jestem Leonii z Hertzów i innym moim starym żydowskim ciotkom i babkom oraz stryjom i dziadkom, że pozwolili, bym spadł z ich drzewa niby już dojrzały owoc.

Jarosław Iwaszkiewicz do Pawła Hertza, 1960: Lubię Twoją „filozofię rozsądku” — i tak to pięknie umiesz uzasadnić. Ja mam swoją „filozofię rozpaczy” — a cała moja tragedia polega na tym, że finguję „filozofię pogodzenia” i ten rozdźwięk wewnętrzny jest całą przyczyną mej słabości.

Paweł Hertz do Jarosława Iwaszkiewicza, 1960: Pomyśleć, że to już tyle lat ze sobą gadamy, na głos czy w listach, że może się czasem źle rozumiemy, ale w końcu jakoś to wychodzi. Myślę, że wszystkie nieporozumienia co do Ciebie polegają w końcu na tym, że ludzie myślą, że Ty naprawdę pasjonujesz się wszystkimi tymi pracami, związkami, radami itd. A Tobie po prostu życie cieknie przez palce, ta rzeka życia, w której jest wszystko — głupstwa, mądrości, miłości, śmierci, przyjaźnie, wiersze czy muzyka. W końcu zostaje stos książek, których nikt nie będzie mógł wyminąć.

Jarosław Iwaszkiewicz do Pawła Hertza, 1972: Bardzo lubię, jak piszesz do mnie listy, wydaje mi się przez chwilę, że czterdzieści lat spada z pleców — i szum wtedy, jak szum tysięcy skrzydeł!