Książę poetów żegna ukochane miasto

Książę poetów żegna ukochane miasto Krzysztofa Ćwiklińskiego (wydawnictwo Forma). Przypominamy, polecamy.

Wiersze z tomu Książę poetów żegna ukochane miasto, zapraszają w labirynty tradycji filozoficznej, religijnej, a przede wszystkim poetyckiej. Są pełne refleksów, odblasków i ech, pośród których iskrzą „skrzydlate” myśli, sentencje, cytaty oraz aluzje. Zestawienie tych wierszy, z biografią autora, zastanawia, a nawet niepokoi. Lecz nie dlatego, iż tonację nadaje im tragizm. Jest on bowiem wygasły, epicko obezwładniony i zrównoważony elegijnym nastrojem przemijania. Krzysztof Ćwikliński, który jest człowiekiem w średnim wieku, parokrotnie powtarza za starymi poetami gest odejścia. Pytanie, które nasuwa się podczas lektury tych wyznań, dotyczy źródeł opisywanego stanu wyczerpania, zmęczenia, a może rozczarowania; tego, co poprzedziło przełom i zamknęło pewien etap życia i twórczości, a co pozostało nienazwane. Choć czytając tę poezję można oczywiście poprzestać na delektowaniu się wyłącznie kunsztem języka Ćwiklińskiego, ale pytań bez odpowiedzi nie da się uśpić piękną formą. Trudno więc spodziewać się, by podziw zamknął czytelnikowi drogę prowadzącą w głąb i stał się ostatecznym celem fascynującej wędrówki przez wersy i zwodnicze drogowskazy przerzutni.