17 wierszy Kjella Espmarka

„To, co konieczne. 17 wierszy” Kjella Espmarka, w tłumaczeniu Zbigniewa Kruszyńskiego. (Seria Poetycka „Laureaci Nagrody Tomasa Tranströmera”.  Wydawca: Instytut Mikołowski & Fundacja Miasto Literatury, 2018.

Jan Balbierz, Kjell Espmark, Poeta dialogu,(fragment posłowia) : Urodzony w 1930 roku Kjell Espmark, w Skandynawii znany jest przede wszystkim jako eseista i historyk literatury szwedzkiej. Od końca lat 70. był profesorem na Uniwersytecie Sztokholmskim, a w 1981 wybrany został do Akademii Szwedzkiej, gdzie zasiada na krześle numer 16. Jego zbiory tekstów krytycznoliterackich Att översätta själen. En huvudlinje i modern poesi – från Baudelaire till surrealismen (1975 / Przekładać duszę – o jednej z głównych tendencji poezji nowoczesnej od Baudeleire’a do surrealizmu) i Själen i bild. En huvudlinje i modern svensk poesi (1977 / Dusza i obraz – o jednej z głównych tendencji w szwedzkiej poezji nowoczesnej) należą do lektur obowiązkowych na fakultetach filologicznych Europy Północnej. Ponadto opublikował znaczące studia na temat klasyków szwedzkiej literatury modernistycznej: Artura Lundkvista (Livsdyrkaren Artur Lundkvist. Studier i hans lyrik till och med Vit man, 1968 / Witalista Artur Lundkvist. Studia na temat jego liryki do zbioru Biały człowiek) Harry´ego Martinsona (Harry Martinson erövrar sitt språk. En studie i hans lyriska metod 1927-1934, 1970 / Harry Martinson zdobywa swój język. Studium lirycznej metody poety 1927-1934) czy swego długoletniego przyjaciela Tomasa Tranströmera (Resans formler. En studie i Tomas Tranströmers poesi, 1983 / Formuły podróży. Studium na temat poezji Tomasa Tranströmera). Jest laureatem wielu nagród literackich, m.in. Nagrody Tranströmera (2010).

Espmark nie unika debat kulturalnych, wielokrotnie pojawiał się w mediach w czasach tak zwanej „afery Rushdiego” (kiedy to Akademia, argumentując, że jest instytucją apolityczną, odmówiła wydania oświadczenia w obronie Indyjsko-Brytyjskiego pisarza, który został obłożony fatwą, nakazującą każdemu wiernemu muzułmaninowi zabicie go), niedawno wywołał ożywioną dyskusję zarzucając młodej szwedzkiej krytyce epoki internetu i mediów socjalnych płytkość i brak pogłębionej refleksji na temat literatury.

Jako pisarz Kjell Espmark uprawia z powodzeniem wszystkie gatunki literackie; zadebiutował w 1956. tomikiem poetyckim Mordet på Benjamin (Zamordowanie Benjamina), po którym wydał jeszcze 12 tomów wierszy, kilka powieści, zbiór dramatów oraz dwa woluminy prozy autobiograficznej.

Poezja Espmarka szczęśliwie uwolniona jest od obciążeń „profesorskich”, przemawia on nie tyle jako poeta doctus, co jako autor pozbawionych wszelkiej koturnowości, intymnych wierszy oraz – przede wszystkim – uprawiający lirykę roli. W wierszach intymnych pojawiają się często elementy autobiograficzne, podmiot występuje w nich jako wyciszony i dyskretny kochanek (w 2016. ukazał się wybór wierszy miłosnych Dikter om kärlek. Ett urval / Wiersze o miłości. Wybór), jako skłonny do epifanicznych objawień podróżny, ale również jako sceptyczny i pozbawiony złudzeń humanista nie tracący jednak wiary w drobiny dobra leżące w naturze ludzkiej.

Ulubioną formą poetycką Espmarka jest liryka roli. Oddaje w niej głos postaciom historycznym i mitologicznym, zmarłym pisarzom czy naukowcom (tylko w ostatnio wydanym tomiku pojawiają się głosy Emily Dickinson, Paula Celana, Alana Turinga i sufrażystki Mary Wollstonecraft). Przede wszystkim jednak poezja szwedzkiego akademika jest tubą, przez którą przemawiają anonimowi ludzie odsunięci na margines społeczny i zamknięci w pułapce historii. Bohaterami lirycznymi bywają postaci żyjące na uboczu wielkich procesów dziejowych, porywane przez zawieruchy wojenne i miażdżone przez tryby polityki: niewolnicy, uchodźcy, skazani na śmierć, ofiary dyktatur, lekarze wojenni. W szczególności późne tomy, takie jak De levande har inga gravar (2002 / Żywi nie mają grobów), Vintergata (2007 / Droga Mleczna), Den inre rymden (2014 / Przestrzeń wewnętrzna) czy Skapelsen (2017 / Stworzenie) zaludnione są przez tłumy nieszczęśników z Hadesu historii wołający o nie-bycie-zapomnianym. W jednym z wcześniejszych tomów Tecken till Europa (1982 / Znaki Europy) perspektywa sięga od Escorialu czasów Filipa II aż po Węgry, w których Béla Bartók protestuje przeciw aliansowi swego rządu z Trzecią Rzeszą.

Kosmopolicie Espmarkowi nie jest jednak obca perspektywa lokalna. Od wielu dekad buduje zwielokrotniony autoportret współczesnej Szwecji. Pojawia się on w trylogii poetyckiej Sent i Sverige (1968-1975 / Późno w Szwecji) oraz w cyklu siedmiu powieści Glömskans tid (Czas zapomnienia) zapoczątkowanym w 1987. powieścią Glömskan (Zapomnienie), a dopełnionym Glädjen (1997 / Szczęście). W cyklu tym Espmark stosuje metodę podobną do opisanych już strategii poetyckich: każda z powieści ma innego opowiadacza, całość zaś układa się w społeczno-krytyczny fresk o dogorywającym państwie dobrobytu i utraconych iluzjach społecznych.

Swoją metodę poetycką Espmark komentował w eseju Låna mig din röst (Oddaj mi swój głos w tomie Albatrossen på däcket , 2008 / Albatros na pokładzie). Odtwarza w nim swoją drogę poetycką, będącą początkowo zmaganiem się z postulatem poetyckiego obiektywizmu a zmierzającą stopniowo w stronę polifonii:

Dla tego, kto na wstępie eksperymentował z obiektywizmem, a potem, w tomiku z 1961, ujawnił się jako “ja”, ważne było sprecyzowanie relacji między głosem własnym a tym głosami, które chcą [przez niego] przemówić. Potrzebowałem aż trzech trylogii poetyckich i czterdziestu lat, by ten aspekt stał się dla mnie całkowicie jasny. (…)

 

 

 

Wiersz z tomu:

 

Drugie życie

 

Jakby stać obok spalonego samochodu

i widzieć swoje ciało zwieszone na kierownicy –

To przypomina zwykłą sobotę w październiku

ale należy do innej chronologii.

Jakbym wydobył się ze swojego życia

i potykając dostał do swojego życia.

 

Te same niematerialne klony i jesiony.

Ta sama mgła z tą samą obietnicą.

W trawie rzekomo nasze ślady.

Ale nigdy nas tu nie było.

Ten kto kopie by zasadzić tulipany

widzi jak ziemia rodzi się pod szpadlem.

A ja zamykając wodę przed zimą

słyszę po raz pierwszy jak kapie.

 

Kawki ze skreślonego roku

uparcie, uparcie

wypróbowują od nowa pole

i znów tylko zaorany blask.

Słowa jak „następstwo” i „wyjaśnienie”

to zardzewiałe narzędzia które stawiam w komórce.

Rozum niech odwołuje się w kolejnej instancji.

 

Drugie życie,

z drogami którymi nigdy nie szliśmy,

musiało być tu cały czas

na wyciągnięcie ręki

z morzem szumiącym obok morza –

ale nie dla tego kto sięgał po nie.

Łaska, oto słowo.

 

Wiatr odwraca

to co jeszcze się tli

a oczy uczą się że dym szczypie:

życie którego nie wybierałem

wybiera nagle mnie.

Jestem nienapisany.

Napisz mnie.