Grzegorz Jankowicz – juror Silesiusa o nagrodzie dla Darka Foksa:
Mam świadomość, że nagrodzenie Darka Foksa może być dla niektórych zaskoczeniem. Nie był to bowiem poeta wcześniej specjalnie kanonizowany. Niemniej jednak od 20 lat jego poezja i jego proza w sposób niezwykle ciekawy zmieniają kształt polskiej literatury.
Być może najważniejszym wydarzeniem w jego twórczości, oprócz debiutanckiego tomu „Wiersze o fryzjerach”, który był bardzo dobrze przyjęty przez krytykę literacką, była jego książka o Powstaniu Warszawskim, przygotowana wspólnie ze Zbigniewem Liberą ”Co robi łączniczka”, to był zdecydowanie punkt przełomowy. To jest poeta niezwykle ciekawy z dwóch powodów. Po pierwsze w jego twórczości są wiersze i całe tomy bardzo intensywnie eksplorujące ironię, co nie jest takie powszechne w poezji współczesnej. Ostatnie książki są zaś radykalnie minimalistyczne.
Ja to nazywam poezją minimalną, która zmierza do oczyszczenia języka poetyckiego, po to by zastanowić się ponownie nad jego możliwościami. Po to by poetycką polszczyznę jakby uruchomić na nowo. Doprowadzić do nowego otwarcia językowego. Z tego powodu a także wielu innych ta nagroda bardzo mnie cieszy, bo wydaje mi się, że dziś jest to polskiej poezji bardzo potrzebne. Wciąż jeszcze bowiem pokutują u nas takie bardzo tradycyjne podziały na poezję, która zajmuje się rzeczywistością i na taką, która rzekomo się tą rzeczywistością nie zajmuje, ponieważ drąży językowy potencjał polszczyzny i zamyka się w takich grach słownych i o rzeczywistości- rzekomo!- nie ma nam nic do powiedzenia.
To jest nieprawda. Takie proste podziały są według mnie chybione. Wskazanie na Foksa, mam nadzieję, podziała orzeźwiająco na polską scenę poetycką. Nie jest to powód, dla którego ta nagroda do niego trafia ale jest to jeden ze szczęśliwych skutków ubocznych.