Gorące debiuty „Silesiusa”

Nagrodzenie Martyny Buliżańskiej nagrodą „Silesius” za najlepszy debiut, jak zauważyliśmy, bardzo podniosło temperaturę dyskusji na poetyckich forach internetowych. Spór toczy się  o to czy nagrodę powinna otrzymać Ona, czy  któryś z pozostałych nominowanych- Maciej Taranek albo Kamil Brewiński. Cieszymy się, że skład finałowej trójki  już takich kontrowersji nie budzi. Jurorzy sami przyznają, że w tym roku wybór mieli wyjątkowo trudny. Ponieważ w tej burzliwej dyskusji napotkaliśmy także na sporo głosów typu: „nie czytałem ale się wypowiem”, postanowiliśmy pomóc częściowo nadrobić – niektórym- dyskutantom te braki w lekturze. Oto próbki z trzech nominowanych do „Silesiusa” tomików. Oczywiście przed przystąpieniem do dyskusji polecamy lekturę całych książek. Wszystkie są co najmniej dobre. Reszta to już kwestia gustu. Jesteśmy ciekawi Waszych głosów.

 

 

Martyna Buliżańska- „Moja jest ta ziemia”

img_21246

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ROZA DMA, MISZA

(czasem jeszcze pisuję do Twiggy)

gdybyś wczoraj widział, jak ojciec wieszał płaszcze, Misza,
czerwiec był, drylowałyśmy wiśnie i matka miała na ustach zadrapania.
dłonie w spódnicy spuchły jak oczy, tylko że powieki nie potrafią zagarniać pleśni
w sypialnianym, gdy kołysze.

/przybyło mi piegów na twarzy, ojciec mówił, że gdzieś musi gasić cygarety.
w chłodne niedziele egzemowaty dym uchodzi wolniej/

Misza, zabierz mnie do Jeruszalaim
– chyba Jezus nie pyta, kto dziś jest na obiad, Wala?

 

JEANNE; KONSTELACJE – ROZWARSTWIENIA

planety wracają do układu sprzed pięciuset lat; wszędzie niedziele, w które mówimy sobie – jesteśmy jeszcze piękniejsze w tych odległych, zamkniętych miastach rozdzielonych ruchem dłoni. wszystko już zgaszone, Jeanne, jeśli czymś będę, to umkniętą zasadą, spienioną trzciną,
historią naturalną, która krzyczy:

każda mała niegustowna
nie ma żadnego wstawania przez słowa
każda mała niegustowna
to grzęzawisko kur i wiosek, plam kliszy, dla których ja

umykam w Święto Światła.

(odwróć swoje oczy, Jeanne, są do rozwarstwiania innej strony świata).

 

HANOI. SZEŚĆDZIESIĄTE I

widzisz, poruszamy się po drugiej stronie
barykady, blaski lamp Starlight, pola
mięty, schodzę; jutro zadzwonię do Jane, dzisiaj

znajdujemy w resztkach ziemniaki; w ten sposób widzę łupiny po raz pierwszy;
na chwilę urywa nam się przekaz (coś tonie); rzucają w nas pestkami. Nike też była
żydówką, powtarzam: Nike też była żydówką;

słabnę, wkrótce przypominają mi się głębie, blaski
lamp Starlight, jestem szczęśliwy, że mogę z tobą
tańczyć, schodzę; dzwonię do Jane, dzisiaj dzwonię

do Jane, powie mi, że też jest jej przykro*.

* Młoda Jane Fonda pojechała do Pn. Wietnamu i wzięła udział w sfingowanym programie, ukazującym, że jeńcy amerykańscy są traktowani humanitarnie (rzekomo wyrzekła słowa, że jest jej z tego powodu przykro).

Źródło : biuroliterackie.pl

 

 

 

Maciej Taranek – „repetytorium”

repetytorium-miniatura-230x230

 

 

 

 

 

 

 

 

 

flanela

umowa, aby zamieść ulicę „za pieniądze mniejsze niźli na niej leżą”,
zerwała z literą rewolucji. ta sama umowa zapisała w historii robotnika,
kiedy ten głaskał chomika. robotnik ma wąsy, dwa palce, literę v.
robotnik ma czerwoną koszulę, ciągnie wózek za ręce, jada posiłki łopatą.
chomik ma na imię rata, biega w kuli podobnej do świata.

 

[wyobraź sobie]

wyobraź sobie majową, rozkwitającą miłość.
wyobraź sobie dziewczęta przyjmujące hostię,
z rąk proboszcza. wyobraź sobie ręce proboszcza.

wyobraź sobie majową, rozkwitającą miłość.
wyobraź sobie dziewczęta przyjmujące hostię
z rąk proboszcza. wyobraź sobie ręce proboszcza.

wyobraź sobie wąskie, różowe usta w majtkach.

 

science  fiction

palcem gramatyki wskazuję punkt – chrobot grabi, liście.
palcem gramatyki wskazuję punkt – chrobot grabi liście.
palcem gramatyki wskazuję punkt – chrobot, grabi, liście.

 

[w życiu]

w życiu czegoś takiego nie widziałem.
wielkie kretowiska na cmentarzu.
co jeśli nie zrobiły ich krety?
w życiu czegoś takiego nie widziałem.
wielkie kretowiska na cmentarzu.
co jeśli zrobiły je krety?

źródło: Hub Wydawniczy Rozdzielczość Chleba: http://ść-ch.pl/repetytorium/

 

Kamil Brewiński – „Clubbing”

clubbing-miniatura

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Instytut Sztuk

krzesło to też plener stoimy w takim krześle
z perspektywy krzesła trudno opisać krzesło
stąd kolega chce z krzesła wyprowadzić krzesła
drugi nieśmiało proponuje spojrzeć w dół
trzeci stwierdza: krzesło jest za małe dla trzech
i w drugim końcu sali otwiera się mucha

 

T

prawda (nawet prozaiczna) o której Poe
mierząc w słup telegraficzny pogubił oczy

prawda (nawet prozaiczna) o której Poe
mierząc w słup telegraficzny nie mógł zaświadczyć

mówią że przed świtem operował dwururką
bo tam usiadło odlecieć nie chciało mówią

że ciary mu wyskoczyły przez to i zniknął
niestety zbyt wiele mówią o czymś te oczy

 

Amnesty International

kto ostatni w lustrze wygrywa drugi cień
kto go nie zobaczy będzie świecić oczami
kto światłem się rozpali – prochowiec założy
i ostatniego uda schowa głowę w rękaw

kto nie chce się bawić w bawialni ma konsolę
kto nie umie się bawić niech bawi się w sobie
kto chce się pobawić i nie wie w który rękaw
powtarzam dla porządku: tam gdzie złota rybka

 

Plankt

dyskoteki dla mimów w weneckich piwnicach
przenośne odtwarzacze słuchawki studyjne

kontakt dozwolony palenie niemożliwe
dobór nuty własny śpiewanie niewskazane

dyskoteki dla mimów w weneckich piwnicach
darmowy alkohol w nieprzebranym naczyniu

lotna głębia kolorów w rozkręconej kuli
nadmuchane kotwice (kondomy – ozdoby)

dyskoteki dla mimów w weneckich piwnicach
instalacje w proszku wciągane przez przewody

w przegubowych łazienkach obrotowe lustra
zlewają foki z Narnii z gośćmi z Nawarony

źródło: Hub Wydawniczy Rozdzielczość Chleba: http://ść-ch.pl/clubbing/

fot. Joanna Jackowska