Siwczyk po francusku

W przyszłym roku nakładem francuskiego wydawnictwa  Greges ukaże się wybór wierszy Krzysztofa Siwczyka, którego podstawę stanowi jego zbiór wierszy wybranych  pt: „Gdzie indziej jest teraz” ( WBPiCAK Poznań 2011)

Autorką przekładu jest Isabelle Macor-Filarska. Jej francuskie tłumaczenia  wierszy Ewy Lipskiej i Krzysztofa Siwczyka ukazały się  w  czerwcowym numerze wydawanego  w Brukseli pisma  Nunc.  Wiersze Krzysztofa Siwczyka po francusku można przeczytać tutaj:http://www.recoursaupoeme.fr  . My ze swej strony przypominamy kilka jego wierszy po polsku

 

Letni deszcz

 

Chmury Chmury płyną żabką w kierunku nowego szpitala
położniczego Rytmicznie rodzą się kijanki kropel i
zaczynają ssać blaszane smoczki rynien Skalpele
samochodowych opon tną mokry wosk asfaltu
gubiąc za sobą kilwater który szybko ubywa Umiera

potrzeba bycia samemu Przez cały dzień chodzę i próbuję
zsynchronizować swój oddech z oddechami mijanych
Dusiłem się oddychając równo z przekwitającą czterdziestką
której rozpierdalak z boku sukienki sięgał do pośladka
Nie mogłem znaleźć wspólnego rytmu z akwizytorem
który wcisnął mi prospekt jakiegoś odkurzacza Umiera

potrzeba próbowania Przed domem zauważyłem że letni deszcz
wyprostował karuzele włosów na moich łydkach i
przykleił do ud bermudy Unieruchomiony patrzę na szlaczek
benzyny który przekreślił szary witraż kałuży Rzucam kapslem
Boję się że jakiś Bóg jak śmierdzący szlaczek rozpadł się tak

 

Za oknem

 

Mokry świt Deszcz plącze się w pnączach piorunochronów
zwisających wzdłuż krawędzi bloków Na parkingu
opatulony w czarny tropik garbus marznie
jedynie w wystające na zewnątrz zderzaki

Pomimo ciepłego mleka z miodem i grubego dresu
marzniesz Niepotrzebnie umyłeś wczoraj denaturatem meble
które teraz lśnią zimnem W tym pokoju już nie
zechce zagnieździć się żaden Bóg

Jakoś wszystko samo się zdezynfekowało jak
przed operacją która potwierdzi tylko fakt że nie
ma już co wycinać co uzupełniać i co ratować

Czy wolno mi jeszcze skorzystać z telefonu?

Wykręcasz numer który kiedyś był numerem pewnym Cisza
Słyszysz tylko drapanie swojego twardego zarostu o słuchawkę

Dookoła coraz głośniejsze drapanie niczego

 

Rozkład zabawek 

 

Drobne demonstracje natury bierzesz za dobry znak. Po nocy
rejon został fantastycznie rozprowadzony. Liche kości ptactwa, szlam i
kamienie degradują spektakl fałszerstw jak protestancka reforma.

A jeszcze wczoraj byłeś makabrycznie rozanielony.
Siebie kanonizowałeś od zaraz, podczas gdy przyszłość stanowili problematyczni
bliscy, których odsunąłeś na później z czystej troski o jutro,
jakie realizują wykwalifikowane zaświaty somatyki i modlitwy.

Rozkład zabawek i powrót do bystrych moralitetów jest całkiem na miejscu.
Lato i jego relikwie, podczas długich spacerów, wyglądają nad podziw komicznie.
Kiedyś w tobie spełnią się wszystkie pobożne życzenia.
Masz w ustach piasek, a w ręku łopatkę.

Dozgonne wyrazy wdzięczności, to jedyne, co wtedy pcha się na język,
chyba że zgodzisz się widzieć w tym świetle jakąś
zbawienną metodę.

 

Krzysztof Siwczyk (ur. 1977), poeta, felietonista, recenzent. Autor tomów wierszy: Dzikie dzieci(1995), Emil i my (1999), Wiersze dla palących (2001), Dane dni (2001), Zdania z treścią (2003), W państwie środka (2005, edycja niemiecka Im Reich der Mitte, 2007), List otwarty (1995-2005) (2006),Centrum likwidacji szkód (2008), Koncentrat (2010) oraz książki krytycznoliterackiej Ulotne obiekty ataku(2010). Zagrał główne role w filmach fabularnych Wojaczek (reż. Lech Majewski, 1999) i Wydalony (reż. Adam Sikora, 2010), Gdzie indziej jest teraz (wybór wierszy,2011), Gody (2012), Dokąd bądź (2014). Laureat min Nagrody im. Jacka Bierezina i Nagrody Fundacji KulturyPracuje w Instytucie Mikołowskim. Mieszka w Gliwicach.

Źródło: Wydawnictwo a5