Tadeusz Dąbrowski po niemiecku

Nakładem  Hanser Verlag, w serii „Lyrik Kabinett”, ukazał się właśnie tom wierszy Tadeusza Dąbrowskiego pt. „Die Bäume spielen Wald”. Autorką przekładu jest wybitna tłumaczka literatury polskiej, min. Witolda Gombrowicza, Renate Schmidgall.

To już druga  książka poetycka Dąbrowskiego w Niemczech, po dobrze przyjętym wyborze Schwarzes Quadrat auf schwarzem Grund, 2010, który zajął  6. miejsce w prestiżowym niemieckim rankingu SWR-Bestenliste . Wybory jego wierszy ukazywały się także w USA i na Ukrainie.

My ze swej strony przypominamy kilka wierszy Tadeusza Dąbrowskiego po polsku:

 

 

 

 

 

 

 

 

Reinkarnacja

Czar­ny chło­piec pa­trzy na mnie od mie­sią­ca

z przy­stan­ków metra i wi­tryn skle­po­wych, ro­śnie

na­gro­da za jego od­na­le­zie­nie i spada

ja­kość zdjęć. Na po­cząt­ku były ko­lo­ro­we,

teraz wiszą wszę­dzie ksera wy­ci­śnię­te

z umie­ra­ją­ce­go to­ne­ra. Nie­czy­tel­ne

jest nawet już jego imię. Ma pecha, że

uro­dził się czar­ny, bo pi­sa­ny mu tusz

koń­czy się szyb­ciej. Na ostat­nich od­bit­kach

jest cał­kiem po­dob­ny do mnie.

 

Piesek

przynoszę mojemu panu
w ustach suchą gałąź
wiersza pan ją ode mnie
odbiera (czasami nie
bez oporów) a potem
wyrzuca za każdym razem
trochę dalej pod ciemny
horyzont mogę pozostać
w miejscu by lizać jego
nogi i ręce mogę
też po raz kolejny biec
nie mając pewności że
zdążę wrócić

 

Urwany wątek

Co noc ła­do­wa­nie sys­te­mu Me&World.

Bu­dzisz się i przez mo­ment wi­dzisz wszyst­ko w sła­bej

roz­dziel­czo­ści. W dro­dze do ła­zien­ki ude­rzasz

pisz­cze­lą w ośmio­bi­to­wy róg krze­sła. Prze­my­wasz twarz,

pa­trzysz w lu­stro i wresz­cie robi się praw­dzi­wie,

pik­se­le słów szczel­nie po­kry­wa­ją twój

za­po­mnia­ny sen. Wra­casz do po­ko­ju,

włą­czasz jak co rano kom­pu­ter, ale dziś

po­ja­wia się na ekra­nie cie­niut­ka linia, pusz­czo­ny

ścieg, mar­twa stre­fa, która nie chce znik­nąć,

mimo że otwie­rasz nowe okna. Czu­jesz

nie­po­kój, lecz nie po­tra­fisz go na­zwać. Bra­ku­je ci

co naj­mniej ty­sią­ca dwu­dzie­stu czte­rech słów.

 

Łąka

Igła skrzypu opada co i rusz na starą
płytę słońca z dźwiękami natury: szum wiatru, plusk
wody, plus świergot ptaków. Wycieraczki
trzcin regularnie rozmazują horyzont.
Ryby w przypływie energii pikują w niebo,
by wstępnie się rozeznać, dokąd pójdą (popłyną)
po śmierci. Zlepione ważki przedrzeźniają
nasze zabawne ruchy i oblatują cały
staw z tym przedstawieniem, wzbudzając gromki rechot.
Burza wyładowuje się na nas i poza strachem
nic nas już nie łączy, gdy uciekamy z łąki,
by nieopodal niepotrzebnie zginąć
pod kołami nocy.

 

Ostatnia noc

Le­ży­my obok

sie­bie jak dwie za­pał­ki,

a moje palce

liczą sy­la­by

w haiku o roz­sta­niu,

lecz wciąż wy­cho­dzi

mi jakaś dłuż­sza

forma.



Tadeusz Dąbrowski – ur. w 1979 r. Poeta, eseista, krytyk, redaktor dwumiesięcznika literackiego „Topos”. Publikował m.in. w: „Tygodniku Powszechnym”, , „Zeszytach Literackich”, „Twórczości”, „Odrze”, ” oraz w prasie zagranicznej . Laureat Nagrody Kościelskich (2009), Hubert-Burda-Preis (2008), nagrody Splendor Gedanensis (2007), Nagrody Artystycznej GTPS (2007), Nagrody Miasta Gdańska dla Młodych Twórców (2002). Nominowany do Nagrody Literackiej NIKE (2010) i telewizyjnej Nagrody „Pegaza” (2002). Od Tadeusza Różewicza otrzymał Nagrodę Fundacji Kultury Polskiej (2006). Tłumaczony na dwadzieścia języków. Autor książek poetyckich: Wypieki (1999), e-mail (2000), mazurek (2002), Te Deum (2005, 2008) oraz Czarny kwadrat (2009), Pomiędzy ( 2013).  Mieszka w Gdańsku.

Źródło : Wydawnictwo a5.