Nieznośna awaryjność bytu
Istnienie bywa odczuwalne jak atmosferyczne ciśnienie,
unosi się na tych samych subtelnych przeczuciach,
które porywają w dal zarówno komunikat z Houston,
jak i balonik z wesołego miasteczka. Lecz z czasem
coraz bardziej przypomina tarzającego się po ziemi węża,
przez którego przepływa sprężone powietrze, napełniając
poszycie sterowca, wielki balon, unoszący w chmurną
starość melodramatyczny error życia, lekki jak szybowiec
z balsy, nieważki niczym zasuszona ważka przybita
szpilką do słomianej maty, zawieszonej przed laty
przy młodzieżowym tapczanie, na której wisiały i inne
trofea, o wiele straszniejsze od owadziej śmierci
w męczarniach. Tak straszne, że chociaż wszystkie
zostały wybite z mlecznej pamięci, to nadal szumią
w uszach jak wyż na mapie nonsensu, nadciągający od strony
zachodu, gdy życie stało się dla niego substytutem
węzła. Powietrzną pętlą na końcu powrozu, przez którą
dusza przeprawia się na krawędź, ku czarnym skrzydłom
wrót. Ponieważ trwanie skrzypiało mu jak galeon
w suchym doku, wystarczył jeden zryw, ostatni hals,
i oto już płynie przez ciemną stronę półkuli, zmieniwszy
uprzednio środek transportu. Przekracza równik, paląc
przy tym gumy, i czeka niecierpliwie, aż w mózgu stopi się
topik, aby na oścież otworzyły się przed nim drzwi
w kolorze blackmetallic. Prze radośnie, a ostrze
dokonanego przez chwilę zastyga mu na gardle, lecz potem
rusza dalej w płynnym posuwie nicości na alufelgach.
A on, wychylony z fazy jak zimny łokieć z ergonomicznej
konstrukcji, zaczyna zaraz stygnąć niby przepalony bezpiecznik,
ale i krzyczy przeraźliwie w gasnących myślach, gdyż nagle
pragnie znowu działać, jakby można było powtórnie
zamknąć obwód przy pomocy pętelki z drutu.
(wiersz z tomu „Golem”, Instytut Mikołowski)
Piotr Gajda (ur. 1966) – poeta, autor książek poetyckich Hostel (Łódź 2008), Zwłoka (Łódź 2010) i Demoludy (Mikołów 2013). Stały współpracownik Kwartalnika Artystyczno-Literackiego Arterie. Laureat Nagrody Otoczaka za 2013 rok. Mieszka w Tomaszowie Mazowieckim.