Tomasz Różycki: Misjonarze i dzicy

 

Misjonarze i dzicy

 

Ci, co nas okradają, ci, co ustalają

opłaty i podatki, ci wszyscy w urzędzie

rozdzielający obowiązki, wszyscy biegli

w planach i sprawozdaniach, ci tak doskonali

 

w tropieniu naszych błędów; ci, którzy nas wcale

nie słuchają i nigdy nie słuchali przecież,

ci, co nie patrzą w oczy, ci, których koniecznie

trzeba prosić o radę, pomoc, trzeba im się stale

 

i od nowa przedstawiać – wszyscy urażeni,

pominięci, dotknięci – ich figurki z ziemi

i śliny ulepiłem, to są moi święci

leżący na gazecie. W specjalnym obrządku

 

odprawiam nabożeństwo, wolno, od początku

będę powtarzać sceny ich cudownej męki.

 

Tomasz Różycki, Kolonie, 2006