ODJECHALI
parterowa wilgoć zgniłe opony na podwórku
szare podniebienie i kraty w oknach
dym z papierosa gryzie mi oczy
krzyczy sąsiad dym gryzie oczy moje
i moich dzieci zobacz krzyczy
piasek porzucony przez robotników
mieli budować parking mieli budować
lepsze podwórko ale odeszli tak nagle
jak przyszli barbarzyńcy
do Norwegii odlecieli tanimi liniami
nie powiedzieli nawet do widzenia do jutra
zrobimy to podwórko jak trzeba nawet tego
nie powiedzieli tylko polecieli do Bergen
z przesiadką w Oslo w brudnych koszulkach
kurtkach w butach z Tesco
Cziuczukas się przechadza po podwórku
obszczekać nie ma kogo bo barbarzyńcy wyjechali
sika na piasku znaczy piasek porzucony
czyni rzeczy jeszcze bardziej wilgotne
i nieznośne pozbawione izolacji
bo barbarzyńcy nawet izolacji nie wykonali
przywieźli to co do izolacji potrzebne
pod ścianą zostawili i odjechali
łopaty papa piasek i wycięte drzewo
nikt ich o to nie prosił ale wycięli to drzewo
mieli być dzisiaj wczoraj wzięli pieniądze
wysłać po nich ruskich żeby odebrali co nasze?
pojechać żeby odebrać samemu?
EWAKUACJA
twoje oczy kobieto wychodzą z twojego ciała i połykają klucze
dworzec połyka twoje usta a zielone odchodzi od skóry
czerwone nachodzi na białe barbarzyńsko domagasz się pustki
ale walizki już spakowane ważą mniej niż dym mają swoje lata
zrobiłaś ze swojej ulicy bagno zrobiłaś z niej pstry burdel
nie upilnowałaś robotników zagłodziłaś psa i zabiłaś kota
Timas nigdy tobie tego nie zapomni taczka wywiezie ciebie sama
za rogatki miasta kiedyś to się stanie barbarzyńcy nie zapominają
barbarzyńców przecież
TO MIEJSCE
ma się ten język i garb na karku
nieokrzesany niekumaty
pozbieraj synu łopaty po draniach
z piekła którzy do Bergen pojechali
weź kota do domu
bo pani o nim zapomniała weź jego
ciało umyj zanieś na cmentarz
te kości niech schną w pokoju
tu wilgoć zamieć i opony
a potem
zostaw to miejsce