Po czterech latach przerwy ukazał się nowy zbiór wierszy Marty Podgórnik. Tom Zawsze opublikowało Biuro Literackie.
Część z prezentowanych w tomie wierszy powstawało równolegle do utworów z nagrodzonej Literacką Nagrodą Gdynia i nominowanej do „Silesiusa” książki Rezydencja surykatek. Nowy tom wierszy Marty Podgórnik, jeżeli chodzi o sposób pisania, jest kontynuacją poprzednich. Znajdziemy w nim wszystko to, co w poezji Podgórnik cenimy od dawna: pomysłowe „testowanie pojemności” wiersza tradycyjnego, ironię, zadziorność, błyskotliwość a także przekorne quasi autobiograficzne i środowiskowe ”gry”. Jeżeli zaś chodzi o dojrzałość refleksji jest głównie kontynuacją poprzedniej książki. W Rezydencji surykatek, Marta Podgórnik już nie podchodziła do życia w sposób tak nonszalancki jak we wcześniejszych tomach a zaczęła mu się przyglądać z perspektywy wieku dojrzałego, a nawet starości oznaczającej koniec. Autorka nie zmieniła tej perspektywy. Zawsze to książka o utracie.
Jednak tom– jak mówi Poetka w rozmowie z Joanną Mueller na stronie wydawcy – nie jest dziewczyńskim łkaniem o braku, jest studium utraty. W brak wpisana jest tęsknota, która nas więzi; świadomość utraty ruguje mrzonki, wymusza teraźniejszość. Zaryzykowałabym nawet twierdzenie, że kiedy przestajesz tęsknić, zaczynasz żyć. Opuszczasz bezpieczny hotelowy pokój, w którym życie było książką. Piękną, chwytającą za serce, ale niewytrzymującą porównania z tu i teraz.
[NINO, NIECH BĘDZIE ROTA]
Nino, niech będzie Rota, taki kompozytor,
Ze mnie nie wróżka chrzestna i wierszy nie
Bardzo potrafię dla nieletnich.
Raczej stara panna, zdziwaczała ciotka,
Będzie Ci wsuwać koperty w bombonierki
I wypytywać, czy kochasz już chłopca.
Nie chcesz, naprawdę nie chcesz napisać tej książki.
Książka powinna bowiem składać się ze słów,
Nie ze snów, nie z sów, ale ze słów właśnie. I jeśli jej
Pożyczasz słowa, w których żyjesz, to co Ci pozostaje?
Jeść, rodzić, pracować. Nie chcesz naprawdę
Pisać takiej książki. Od nowa.
JEDENASTE PRZYKAZANIE
no więc rytm i rytuał przystawalność pojęć i kolory niebieski
i czarny na szarym i moralność nie tylko jest osobistą
nagle norwid i leki na kaca w kolorowych fiolkach
przejrzystych kroplówkach na całych jeziorach
żółknące kryzy gladiolusów
nagle pani jeziora w srebrzystym i ciemnym
i taką porą włóczyć się po tafli
Chryste – jęknął kierowca Kobieta płakała
cicho cierpliwe w palcach małe ostrza
pani jeziora na całych jeziorach
Jest i wtóra – moralność-zbiorowych-ciał
PIENIĄŻEK
G.J.
Monika b. wczoraj zaczęła orzekać, czy sąd widzi jeszcze w potworach człowieka
Nie miałam jej za złe, bo byłam znów młodsza, machałeś nam zgrabnie z pokładu parowca
To nie była miłość, przeminęło z wiatrem, do połknięcia było stanowczo za łatwe
Naklejkę z butelki skrobałam jak ciążę w fontannie zgubiłam miedziany pieniążek
Poszedłeś na wojnę to było za łatwe pierdolić fontannę przeminęło z wiatrem
Pierdolić tę wojnę nie tutaj się działa i co tam pieniążek nieważna część ciała
NIESPEŁNIENIE
Jeśli buty nie pasują Boso na defiladzie
Dzisiaj druga część szła dwa razy
Jutro szumy i skwierczenie w kuchni
Nie pamiętam jaką byłam strużką
Jaką czernią jaką piękną wdową
Dialog bez linii interpretacyjnej
Zapominam jakim jesteś drzewem co z ciebie spada
Scena czy ze sceny smużki ciemni
Ja strzelam do garnków a Ty
A ja czym sobie zasłużyłam na „próby patrzenia”?
Marta Podgórnik (1979) Poetka, krytyk literacki, redaktorka. Laureatka Nagrody im. Jacka Bierezina (1996). Tom „Paradiso” (2000) nominowano do Paszportu „Polityki”, „Rezydencję surykatek” (2011) wyróżniono Nagrodą Literacką Gdynia (2012) i nominowano do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, Nagrody im. K.I. Gałczyńskiego „Orfeusz” oraz Nagrody Literackiej „Gryfia„. Mieszka w Gliwicach.