Esej o niewinności

Ukazał się nowy tom wierszy Janusza Szubera „Esej o niewinności”/ Essay uber die Unschuld (Atut).

Ann Hanus i Ruth Buttner napisały we wstępie: ”Niniejszy zbiór zawiera wybór wierszy na temat Galicji, na temat zmieniających się, częściowo niezwykle tragicznych, losów regionu. Ten los regionu jest w twórczości Szubera mocno spleciony z losem jego własnej rodziny, która od pokoleń zamieszkiwała okolice Sanoka.

Toposem galicyjskich utworów Szubera są jego przodkowie, krewni, przyjaciele i znajomi (Do Ryszarda Schramma, Kuzynka Wanda, Jednodniowa księżna), ale też przedmioty i sprzęty domowe z przełomu XIX i XX wieku (1899, Ars Poetica, Gorzkie prowincje), ówczesne społeczeństwo (Paradne ubranko z bordowego welwetu, Hygiena kobiety, Klezmerzy galicyjscy), monarchia habsburska (1899, Kolej transwersalna 1884, Notatki o pannie Teodozji D.) i aluzje do miniony wojen (Frajter Pućka, Rakija, Kuzyn Bubi). Niektóre wiersze Szubera sięgają nawet do epoki „szlachty owsianej” (Xawery, Schodząc w dolinę), a w Narracjach odnajdujemy migawki historii od wieku XII aż po współczesność.”

A w księgarni internetowej WL ciągle można znaleźć równie interesujący zbiór Szubera – „Czerteż” . To zwarty i przemyślnie skomponowany zbiór poety z Sanoka składający się z dwóch zasadniczych części: kilkudziesięciu niezwykle inspirujących fragmentów „błysków’, epifanii, konceptów, drobiazgów oraz cyklu wierszy bardzo osobistych, będących wyrazem artystyczno-filozoficznych poglądów artysty. To dramatyczne pytania o tożsamość, pamięć, życie i śmierć, upływ czasu.

Janusz Szuber urodzony w 1947 r. w Sanoku. Pisarz, członek PEN Clubu Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Autor 14 tomów wierszy, prozy autobiograficznej „Mojość” i zbioru limeryków „Emeryk u wód”. Współpracował m.in. z „Rzeczpospolitą” (cykl „Czytane na prowincji”), współredaktor zeszytów „Acta Pancoviana”. Przez 27 lat pisał wyłącznie do szuflady. Zadebiutował w 1995 r. tzw. „pięcioksięgiem” („Paradne ubranko”, „Apokryfy i epitafia sanockie”, „Pan Dymiącego Zwierciadła”, „Gorzkie prowincje”, „Srebrnopióre ogrody”). Jego utwory przełożono na kilkanaście języków. Wybory wierszy: „O chłopcu mieszającym powidła” (Znak) i „Lekcja Tejrezjasza” (Wydawnictwo Literackie). Wśród wyróżnień: Nagroda Fundacji Kultury i Nagroda Fundacji im. Turzańskich.

 

SZTURPAK

Jeszcze za czasów mojego dzieciństwa

Mówiono o takich: szturpak,

Co znaczyło „nierozgarnięte popychle”, „niezgrabiasz”

I szansy żadnej na odmianę koślawego losu.

Ten wpisany w gwiazdy nie dopuszczał korekt

A nieliczne wyjątki potwierdzały żelazną regułę.

Dlatego chodziło się do kina lub teatru cieni.

Jak pijany płotu, ratując tamto,

Czepiam się słowa-widma,

Niepewny, czy odnalazłbym je w jakimś słowniku,

Poza domowym, oczywioecie, kiedy sam

Ze sobą, bez świadków uprawiam wątpienie

 

BLISKO, NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI

Idziemy „na geja” – mówią młodzi,

A to przecież plac św. Jana,

Właściwie skwer tuż przy skarpie

Kilkadziesiąt metrów nad doliną Sanu.

W miejsce murów obronnych skromny murek

W sam raz do picia tanich alkoholi.

Przychodzą tu przed lekcjami i po szkole,

Krzyczą do późna, uprawiają seks

Jedni przy drugich. No i paru dyżurnych

Narkomanów zwiniętych w kłêbek.

Najpiękniej „na geju” jest wczśnie rano,

Kiedy słoñce wychodzi zza Bieszczadu

I oświetla północną pierzejê placu –

Osiemnastowieczny zajazd, wenecką

Willę Zaleskich i kapliczkę Nepomucena.

Z mojego okna nie widać świeżych zacieków moczu

Na jej odnowionej elewacji.