Dzisiaj o godz. 18.00 w Klubie Adwokatów im. Janiny Ruth Buczyńskiej w Krakowie (ul. Sławkowska 1) odbędzie się ciekawy wieczór poetycki Josifa Brodskiego zorganizowany w 75. rocznicę jego urodzin.
Wiersze Brodskiego z wydanego właśnie tomu „Urania” (Zeszyty Literackie) przeczytają Ryszard Krynicki, Bronisław Maj, Adam Zagajewski. Prowadzenie Bogdan Tosza.
Muzykę Haydna i Rachmaninowa bliską Josifowi Brodskiemu wykonają: Maria Sławek (skrzypce), Mariola Cieniawa (fortepian), Dorota Imiełowska (wiolonczela).
Josif Brodski urodził się w 1940 w Petersburgu, zm. 1996 w Nowym Jorku. W ZSRR został skazany za „pasożytnictwo”, 1964; zesłany w okolice Archangielska. W 1972 wyemigrował do USA, gdzie wykładał literaturę. Od 1983 członek zespołu redakcyjnego „Zeszytów Literackich”. Laureat literackiej Nagrody Nobla, 1987.
Na uroczystości wręczenia nagrody powiedział: „Jestem absolutnie przekonany, że nad człowiekiem, który czyta poezję, trudniej jest zapanować niż nad tym, który jej nie czyta”.
Doktor honoris causa University of Oxford, Yale University, Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i wielu innych światowych uczelni. United States Poet Laureate, 1991–92; przyjęty w poczet rycerzy maltańskich, 1992. Pochowany w Wenecji na San Michele. W „Zeszytach Literackich” stale publikował wiersze i eseje.
Tłumacz poezji polskiej i angielskiej. Zbiory wierszy, m.in. Stichotworienija i poemy (Nowy Jork, 1965), Ostanowka w pustynie (tamże 1970), Koniec priekrasnoj epochi, Czast’ rieczi (oba Ann Arbor, 1977), Nowyje stancy k Awgustie (tamże 1980), Urania (tamże 1987). Zbiory esejów: Mniej niż ktoś (Ann Arbor, 1986), Śpiew wahadła (Paryż, 1989). Dramat satyryczno – filozoficzny Marmur (Ann Arbor, 1984).
PIEŚŃ NA POWITANIE
Oto twój tata z mamą. Rodzina.
Krew z krwi, kość z kości. Nie twoja wina.
Co, smętna mina?
Oto masz jadło, oto napoje.
Oto refleksje i niepokoje.
Wszystko to – twoje.
Oto twój rejestr. Nic w tym rejestrze
na razie nie ma, prócz: „No, jest wreszcie”.
Bierz go i ciesz się.
*
Oto zarobki, oto koszt życia.
Znikoma między nimi różnica.
W tym tajemnica.
Oto jest książka telefoniczna.
Tajny cel demokracji – to liczba.
Prymat w niej – kicz ma.
*
Oto ślub (najpierw) i rozwód (potem):
jedyna w świecie rzecz stałą to ten
szyk. Inne – potęp.
Oto żyletka, oto twój przegub.
Uderz terrorem w pierwszego z brzegu:
siebie samego.
*
Oto masz ekran telewizora.
Pzed chwilą twój kandydat w wyborach
przegrał, nieborak.
Oto weranda. Czytaj tygodnik.
Patrz, jak twój jamnik, bezczelny szkodnik,
obsrywa chodnik.
Oto herbatka, w której zapłonął
odblask żarówki łzą zasuszoną.
To – nieskończoność.
*
Oto pigułka w fiolce. Migrena
po wywołaniu kliszy rentgena.
Następna scena:
cmentarz, trawniki jego zadbane.
Przejedź się jeszcze raz karawanem,
nim zabrzmi „Amen”.
Oto testament i spadkobiercy.
Oto świat żywszy i przestronniejszy
po twojej śmierci.
*
A oto gwiazdy. Lśnią z dawną siłą,
jak gdyby ciebie nigdy nie było.
Może tak było?
fot. wikimedia