Rosja Miłosza

Polecamy „Rosję” Czesława Miłosza, wybór świetnych esejów noblisty w układzie Barbary Toruńczyk i Moniki Wójciak, ze wstępem Clare Cavanagh. 

Czesław Miłosz:„Może urodziłem się po to, żeby przez moje usta przemówili „niewolnicy na wieczność”? […]. Kiedy, jak powiada mój przyjaciel, stanę przed Zeusem, powiem mu: „Nie moja wina, że stworzyłeś mnie poetą i dałeś mi dar równoczesnego widzenia, co się dzieje w Nebrasce i w Pradze, w krajach bałtyckich i na brzegach Oceanu Lodowatego. Czułem, że jeżeli czegoś z tym darem nie zrobię, wiersze moje będą dla mnie bez smaku, a sława obmierzła. Wybacz mi”. I być może Zeus wybaczy.

Wykładając Dostojewskiego, czerpałem perwersyjną przyjemność z faktu, że należę do kategorii ludzi, których specjalnie nie znosił, i nawet widziałem w tym pewną korzyść, w sensie łatwiejszego zrozumienia niektórych z jego motywów.

Czym jest to monstrum, Historyczna Konieczność, które moim współ- czesnym podcięło łydki strachem? […] Bywają monstra, których nikt nie pokona, ścierając się z nimi oko w oko. Należy oderwać wzrok od ich spojrzenia i wniknąć w siebie…”

Tony Judt tak pisał o książce: ”Rosja” jest zbiorem szkiców będących kontynuacją „Zniewolonego umysłu” w szerszej perspektywie czasu i obszaru geograficznego. Miłosz pisze o specyfice „rosyjskości”, przejawiającej się w myśli religijnej, filozofii, literaturze, w dziele tworzenia ładu społecznego i politycznego, i o niebezpieczeństwie odrzucenia wolności indywidualnej. Jego bohaterami kieruje lęk o Rosję, chęć uchronienia jej przed chorobami ducha i umysłu cywilizacji nowoczesnej.

Istnieją jednak różne rodzaje zniewolenia. „Strach przed myśleniem na własny rachunek” – te słowa Miłosza są dzisiaj bardziej aktualne niż kiedykolwiek przedtem’.

Tomas Venclova  w „Tygodniku Powszechnym” sumował:”Ostatnio zaczynamy rozumieć, że Czesław Miłosz był nie tylko wielkim poetą, ale także wybitnym filozofem, historykiem idei, a może nawet teologiem. Wykładając Dostojewskiego na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, został także znawcą tematyki rosyjskiej, i to pierwszorzędnym. Przypomina o tym jego nowa książka, wydany przez „Zeszyty Literackie” zbiór „Rosja. Widzenia transoceaniczne”. Jest to pierwszy tom, składający się głównie z esejów o Dostojewskim i rosyjskich filozofach religijnych, Miłosz zaś pisał także o Tołstoju, Pasternaku, Mandelsztamie, Brodskim…, a wreszcie o Sołżenicynie i innych dysydentach rosyjskich, jak Siniawski albo Amalrik – będziemy musieli poczekać na tom drugi, by przeczytać te eseje w całości i odczuć ich wzajemne związki”.

Jerzy Pomianowski:”Otwiera się tę książkę w mniemaniu, że jest plonem ubocznych zajęć znakomitego poety, zmuszonego na emigracji do wykładania literatury rosyjskiej tylko dlatego, że amatorów polonistyki było tam i wtedy na lekarstwo. Zamyka się tom z uczuciem zazdrości; jej przedmiotem są kalifornijscy słuchacze wykładów; treść i tezy kursu złożyły się na większość rozdziałów „Rosji” Czesława Miłosza”.