Ukazuje się nowa książka Szczepana Kopyta – ZABIC (WBPiCAK).
O poezji Kopyta w kontekście tomiku „Buch” pisała na stronach internetowych „Czasu Kultury” Kornelia Rydian: „Dziś wiem już na pewno, że Kopyt to piękny okaz w rezerwacie poezji współczesnej. Charakteryzuje go jaskrawe umaszczenie „neologistyczne”, giętki język, przeszywająca ironia i gra z wszelkimi znanymi i nieznanymi regułami semantyki. Autor „Buchu/a” jest tak prześmiewczy, że sprawia wrażenie zamkniętego na wszelkie inne wartości niż te, które zdaje się wyznawać w swojej poezji od zawsze. Jest to jednak komplement, bo kto wie, czy zjawisko „kopytyzmu” byłoby bez tej dekoracyjnej, skrajnej postawy artysty tak mocne i (przynajmniej w obrębie Wielkopolski) wszechobecne. Gdyby Kopyt nie pisał po „kopytowemu”, jego wiersze kompletnie by się rozsypały. To świeżość i niepokorność właśnie tworzą tę unikatową aurę wyluzowania i lekkiego, studenckiego rozleniwienia, tak cenną w najnowszym, ale też we wszystkich innych dziełach poety. Bez tej szczypty nonszalancji teksty w tomiku byłyby przeciętne, wydumane i w najlepszym razie poprawne.
Powracając do wspomnianej już korespondencji sztuk… Płyta dołączona do tomiku po kilku przesłuchaniach okazuje się być gwoździem programu. Świetna muzycznie, oświetla i rumieni wiersze, które zaskakująco dobrze wpasowują się w bycie tekstami piosenek. Różnorodna i imponująca muzycznie, jak wielokolorowe targowisko w najlepszym gatunku. Bardzo prawdopodobne, że bez tego krążka tomik nie okazałby się aż tak udanym wydarzeniem kulturalnym”.
Szczepan Kopyt (ur. w 1983 r. we Wrocławiu) – poeta, muzyk. Autor tomów wierszy [yass] (2005), możesz czuć się bezpiecznie (2006), sale sale sale (2009) oraz płytomików buch (2011) i kir (2013), których część muzyczną nagrał w duecie Kopyt / Kowalski. Mieszka w Poznaniu.
z tylnego siedzenia
nowy świat już jest ale słowa uparcie
przywołują stary z tylnego siedzenia
widać kierowcę jego gesty i drogę
którą wybiera się szeregiem poleceń
co generalnie nie ma sensu dlatego
warto zapiąć pasy i patrzeć przez bulaj
monady na dieslu mknącej przez gruzy
miasto targowisko wieś las i pustynię
dla czytających kopiujących te słowa
żadnych gratisów żadnych mocy nic
(fragment książki)