Po ośmiu latach od wydania nagradzanego debiutu Sławomira Elsnera do rąk czytelników trafia drugi jego tom pt. Mów (BL).
To męska, szorstka opowieść o poszukiwaniu tożsamości – w bólu, i po omacku. Krótkie, rytmiczne zdania bezlitośnie tną białą przestrzeń kartki. Ten, kto to wszystko mówi, próbuje znaleźć schronienie w ciemności, to ów „niepewny człowiek”, jak brzmi jeden z tytułów, „który się w tej / ciemności urodził / i błądzi po dziś”.
W rozmowie z Jackiem Bierutem Elsner mówił: „Mało mam w Polsce fanów, choć ostatnio napisał do mnie jakiś student, że Antypody to książka wybitna (śmiech). Oczywiście mam sentyment do debiutu, ale nie przesadzajmy. Ja już tej książki nie lubię – jest nudna i dołująca. Dusiłem się w tamtych wierszach i dlatego postanowiłem poszukać nowej dykcji, nowego spojrzenia. Pisałem o tym już trochę na początku wywiadu. I to było świadome. Natomiast te rzeczy, o których mówisz, brak „środków poetyckich” czy „mało przymiotników” i ogólnie cała konstrukcja, to już raczej zasługa tej intuicji, o której wspominałem. Te teksty z Helikoptera przyszły jakoś same, choć nie bez trudu, bo po drodze popełniałem różne mniej udane rzeczy. Ale na tym chyba polega poszukiwanie. Trzeba najpierw trochę pokluczyć, aby mogło narodzić się coś nowego. Trochę zazdroszczę poetom, którzy w moim wieku mają już kilka tomików i pisanie przychodzi im zdecydowanie łatwiej. Ja próbuję napisać tę drugą książkę już ładnych parę lat i mam może 10 tekstów, które do niej wejdą. Wiersz „Choroba”, który czytałeś na Helikopterze, będzie otwierał nowy tom. Mam również drugi i trzeci wiersz, a pozostałym siedmiu jeszcze nie przypisałem numerków (śmiech). Ale tak, coś ruszyło, druga książka z pewnością kiedyś będzie”.