Książka nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius 2017 w kategorii Debiut: Joanna Żabnicka „Ogrodnicy z Marly” (WBPiCAK).
Żabnicka publikowała m. in. w „Arteriach”, „Czasie Kultury”, „Dwutygodniku.com”, „Tygodniku Powszechnym”, „Wakacie”, „Zeszytach Poetyckich” oraz w almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2011, w którym mieści się jej arkusz Tymczasem. Pomysłodawczyni i prowadząca spotkania z cyklu Poezja naStanie w jednej z poznańskich księgarń.
W rozmowie z Moniką Nawrocką-Leśnik (kulturapoznan.pl) Żabnicka mówiła o swoich mistrzach: „Uciekam od pojęcia mistrza, bo jeżeli go sobie wybierasz, to zakładasz równocześnie, że już lepiej niż on czy ona nie można. To ogranicza. Jednym z moich pierwszych wzorców był Roman Honet. Teraz zachwyca mnie nadal, ale nie traktuję już jego twórczości tak piedestalnie. Ale lubię też Grochowiaka, Nerudę… Trudno wymienić wszystkich z nazwiska, więc łatwiej będzie jeśli opowiem co mnie interesuje w poezji, czyli na przykład wszystkie te nieoczywistości-rzeczywistości, które poszczególni poeci potrafili dostrzec. Grochowiak np. w jednym ze swoich wierszy mówi o „medalionach śpiących dzieci”. I to jest dla mnie taki emblemat dostrzegania czegoś więcej – w tym przypadku śmierci, spokoju, ale też szczególnego napięcia pomiędzy przedmiotem a człowiekiem.
Wydaje mi się, że dużo zostaje we mnie z poezji (i literatury w ogólności), nad którą pracowałam, np. pisząc prace dyplomowe. W swojej magisterce zajmowałam się poezją Andrzeja Niewiadomskiego, w której szukałam sytuacji dramatycznych. Po tym twórcy akurat „odziedziczyłam” średnik. Lubię go używać tak samo jak on, to mój ulubiony znak interpunkcyjny, poezja jest jak zbieractwo”.