– Poezję Dariusza Suski traktuję jak bliski i kruchy przedmiot, którego nie potrafię konkretnie nazwać ale jednocześnie wiem, mniej więcej, gdzie on leży i do czego służy: do nazwania czasu, miejsca i braku.- O „Sciszonym nagle życiu” (Znak), tomiku który znalazł się w finale tegorocznego Silesiusa pisze Piotr Kępiński.
A książka, autora nominowana do tegorocznego Silesiusa, leży przede mną. To znaczy jest potrzebna. Można jej używać wielokrotnie a to świadczyć może o tym, że to poezja znakomita. Po wiersze średnie zawodowy czytelnik nie sięga po raz drugi.
„Ściszone nagle życie” jest kontynuacją poprzednich zbiorów wierszy Suski. Nie znajdziemy tutaj odskoczni od poetyki wcześniej stosowanej. Autor „Czystej ziemi” nie wywróci nagle znaczeń, nie zaprzeczy sam sobie, nie dokona wolty ani rewolty. Suska siebie kontynuuje, nasycając swoje wiersze jeszcze większą czernią niepewności i zanikania.
Trafnie pisał o tym tomiku Marian Stala: …wiersze Dariusza Suski odtwarzają (stwarzają na nowo?) świat jego pierwszych dziecięco-młodzieńczych przeżyć i doznań. To nie jest świat sielsko-anielski; dominują w nim ciemne barwy i czarne wersy. Pamięć i wyobraźnia poety działają jak „szkło / powiększające czas do nierzeczywistości którą jest”, a w pierwszych doświadczeniach dostrzega przede wszystkim „uwierające nic”. To jest intensywna, poruszająca poezja.
Dodałbym jeszcze, że najnowsze wiersze Suski, są bardzo osadzone w minionej topografii: widzimy Kaczawę, Odrę, Wisłę, słyszymy miasta w których dzieje się akcja wierszy, czujemy bohaterów tych opowieści, bo wszystkie historie Suski, chociaż bardzo delikatne, są jednocześnie pełne cichego życia, w którym nie ma niczego na pokaz.
Świat według Suski jest właśnie taki: zawsze odchodzący a nie krzyczący, czy też skomlący o więcej. Wszystko jest na uboczu, wszystko można też nazwać, swoimi własnymi definicjami, dlatego rozdzieranie szat z powodu końca (albo nieustannych końców) nie ma najmniejszego sensu.
W końcu to co mieliśmy, to mieliśmy i niekoniecznie musiało to być złe ani też zupełnie bezsensowne. W końcu miłość, jak się zdaje ma sens. Nawet wspólne obejrzenie serialu można nazwać szczęściem.
W tle musi być gorycz, muszą się pojawiać pytania zasadnicze, takie które już niewielu poetów dzisiaj stawia. Cóż, jeżeli te pytania bez odpowiedzi stawiane są sensownie i pozbawione są koturnu, dobrze się je czyta, jak to jest u Suski.
Bo to też trzeba dodać, że „Ściszone nagle życie” czyta się doskonale, jakbym napisał w tym miejscu, że czyta się je jak powieść albo opowiadanie, obraziłbym te wiersze. Poezja Suski tak bardzo realna a jednocześnie odrealniona przenosi czytelnika w świat pięknego paradoksu, który raczej nie istnieje w szybkiej współczesnej prozie. No i lepiej, żeby poezja została poezja a nie przenosiła się do prozy, chociaż takie mariaże bywają ciekawe, nie zaprzeczę.
Dariusz Suska urodził się w 1968 roku w Złotoryi. Skończył fizykę na Uniwersytecie Warszawskim. Wydał sześć tomów wierszy, świetnie przyjętych przez krytykę i nominowanych do najważniejszych nagród literackich (Nike, Silesius i Gdynia): „Rzeczy które były światem” (1992), „DB 6160221″ (1998), „Wszyscy nasi drodzy zakopani” (2000), „Cała w piachu” (2004), „Czysta ziemia” (2008) i „Duchy dni” (2012). Mieszka w Warszawie.