Poezja nie śpi – nowości wydawnictwa WBPiCAK. Rekomenduje Mariusz Grzebalski.
Nowości w zasadzie odkładamy na drugą połowę roku, ale dla nie mogących się doczekać, proponuję dwa tytuły – Kord Natalii Malek oraz Biały album Grzegorza Olszańskiego. Pierwsza z wymienionych książek zwraca uwagę nawet swoim wyglądem. Jako jedna z nielicznych została uwolniona od rygorów graficznych serii Biblioteka Poezji Współczesnej. Na jej stronach praktycznie wszystko ma znacznie – czcionka, światło, interlinia, osadzenie tekstów u dołu strony, wakaty przed towarzyszącym wierszom niepokojącymi zdjęciami Anny Grzelewskiej. W samych tekstach najciekawsze jest chyba to, że one nic sobie nie robą z naszych czytelniczych przyzwyczajeń. Wpadamy w nie znienacka, od razu – ktoś do nas coś mówi, na różne sposoby i tematy, czasem konkretnie, czasem nie. Język zapętla się i meandruje, wędruje po różnych rejestrach, ale ani na moment nie przestaje intrygować. Wiele pięknych zdań i jeszcze więcej rzadko używanych słów.
Olszański jeszcze niedawno mówił o sobie „Poeta w stanie spoczynku”. Jeśli z przebywania w stanie poetyckiej hibernacji miałyby z automatu wynikać efekty w postaci książek tak dobrych jak Biały album, to z pełnym przekonaniem polecam go wszystkim piszącym. Nic w niej nie dzieje się przypadkiem – przemyślany jest każdy wers, strofa, nie mówiąc o kompozycji całego tomu, który pomyślany został jako odpowiednik płyty winylowej. Na stronie A znajdziemy dwie części, w tym jedną bardzo rozbudowaną, złożoną z wielu wierszy, na stronie B tylko jeden, ale niezwykle ważny dla odczytania całości tekst. Wiersze z Białego albumu bawią, niepokoją i irytują na wiele erudycyjnych sposobów – praktycznie w każdym znajdziemy nawiązanie do literatury, filmu albo muzyki. W niektórych autor bawi się literacką grypserką, w innych mówi całkiem serio, ale nawet kiedy szarżuje, trzyma wszystko pewną ręką, nie pozwalając zapomnieć, że czytelnik ma do czynienia tylko (i aż z wierszami).
materiały, www.wbp.poznan.pl