Przypominamy Trans Joanny Lech, opublikowany przez Instytut Mikołowski.
Joanna Lech, urodzona w 1984 r., poetka, autorka tomów „Zapaść” (Biblioteka Arterii, Łódź 2009) i „Nawroty” (WBPiCAK, Poznań 2010). Laureatka wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich. W 2007 r. nagrodzona Grand Prix w VI konkursie im. R. M. Rilkego w Sopocie oraz nagrodą główną w XIII konkursie im. Jacka Bierezina w Łodzi. Wyróżniona w X edycji Konkursu Literackiego PTWK (2010) w kategorii „debiut roku”, nominowana do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2010) i Nagrody literackiej Nike 2011. Stypendystka Miasta Krakowa i Fundacji Grazella (2011). Publikowała prozę i poezję m.in. w Studium, Portrecie, Ricie Baum, Toposie, Gazecie Wyborczej, Czasie Kultury, Tygodniku Powszechnym, Kresach, Chimerze, Przekroju, Lampie, Twórczości, w antologiach m.in. „Poeci na nowy wiek” (Biuro Literackie,Wrocław 2010), „Free Over Blood” (Off_press, 2011) i Antologii współczesnych polskich opowiadań” (Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2014). Tłumaczona na język angielski, niemiecki, ukraiński, rosyjski i czeski.
Strona autorska.: joannalech.pl
Łatwy i szybki dochód
Needle in the hay
Elliott Smith
Albo nagle ten układ; nie mogę cię znieść
ani znieść braku ciebie między palcami.
Żadnych słów, tylko zakrętki na blacie
i oskubany wosk. (Czułość, która powinna
zostać jedynie na zdjęciach). I przypominam
sobie, jak zawsze od dymu śmierdziały
mi włosy, a ty się brzydziłeś poręczy.
Im bardziej się miotasz, tym bardziej
się mijasz. Szalenie obca i sprawna,
weź zimę z zaskoczenia!
Wyobraź sobie; w jednej chwili przychodzi sms
i pies wyje pod oknem tak przeraźliwie,
że cierpną od tego kości.
Zawroty (dizzy, dizzy)
I’m slowly turning into you
The White Stripes
Miejsce twojej głowy jest na moim ramieniu.
Znaczy, tutaj pasuje, chciałam powiedzieć.
Zupełnie, jakby ktoś nas razem obrał. Widzisz?
Wybrał miąższ łyżeczką i rozciął przez pół.
Ale czy to w czymś pomoże, że pada i czy na pewno
chcesz wziąć mnie sobie na kark, tak, jak się wylewa
za kołnierz iskry, burzę i cały smutek świata? Tak,
chciałam powiedzieć, że przeciął. Po więzach.
Krwi. A rysa?
Czasem mam w sobie taki myślnik, taki szum.