W dwudziestą rocznicę śmierci jednego z najwybitniejszych poetów polskich i europejskich XX w. ukaże się w wydawnictwie Znak biografia Zbigniewa Herberta autorstwa Andrzeja Franaszka.
Premierę zaplanowano na maj przyszłego roku. Książka ukaże się w dwóch tomach. Franaszek, autor znakomicie przyjętej w Polsce i na świecie biografii Czesława Miłosza, portretuje Zbigniewa Herberta z niezwykłą uważnością i wszechstronnie. Nie pomija tematów trudnych czy kontrowersyjnych, głęboko wczytuje się w korespondencję i prywatne notatki, by na nowo oświetlić twórczość poety. Pogmatwane losy Herberta wpisuje w historyczną panoramę, co sprawia, że z niemal dwóch tysięcy stron wyłania się nie tylko pasjonująca, wielowątkowa opowieść o jednym z najwybitniejszych polskich twórców dwudziestego wieku, ale i epoce, która go kształtowała i inspirowała.
Zbigniew Herbert, poeta, pisarz, eseista. Urodził się 1924 r. we Lwowie. Zmarł w roku 1998 w Warszawie. „Naukę rozpoczął w 1937 w państwowym VIII Gimnazjum i Liceum im. Króla Kazimierza Wielkiego. Kiedy w 1941 wojska niemieckie wkroczyły do Lwowa, kontynuował naukę na tajnych kompletach, a w 1944 zdał egzamin maturalny. Mniej więcej w tym czasie ukończył tajną szkołę podchorążych i wstąpił w szeregi AK. Przez kilka miesięcy studiował polonistykę na Konspiracyjnym Uniwersytecie im. Jana Kazimierza, jednak w marcu 1944 musiał przerwać studia i razem z rodziną wyjechał do Krakowa. Tu rozpoczął studia ekonomiczne na Akademii Handlowej, prawo na UJ, a także uczestniczył w wykładach na wydziale filozofii oraz na ASP. W 1947 otrzymał tytuł magistra ekonomii, a dwa lata później na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w Toruniu – magistra prawa. W Toruniu właśnie poznał swojego mistrza Henryka Elzenberga, u którego studiował filozofię.
W 1950 r. Zbigniew Herbert zadebiutował jako poeta na łamach tygodnika “Dziś i Jutro”. Dwa lata wcześniej został członkiem Związku Literatów Polskich (po trzech latach zrezygnował z członkostwa ZLP, a następnie w 1955 z powrotem do niego przystąpił).Również w 1950 przeprowadził się do Warszawy. Pisał do gazet, współpracował z PAX-owskim tygodnikiem “Słowo Powszechne”, w którym drukował recenzje i felietony, a także z Tygodnikiem Powszechnym. Ale nie tylko pióro było źródłem utrzymania poety. Pracował w Inwalidzkiej Spółdzielni Emerytów Nauczycieli „Wspólna Sprawa” jako kalkulator i chronometrażysta (1953-54), starszy asystent w Centralnym Biurze Studiów i Projektów Przemysłu Torfowego (1954), a w latach 1956-57 jako dyrektor biura Zarządu Głównego Związku Kompozytorów Polskich. Leopold Tyrmand w Dzienniku z 1954 zanotował: „pogoda, z jaką Herbert znosi tę mordęgę po ukończeniu trzech fakultetów, jest wprost z wczesnochrześcijańskiej hagiografii. W tym samym roku Instytut Wydawniczy PAX wydał 20 wierszy Zbigniewa Herbert w almanachu poetyckim „….każdej chwili wybierać muszę”. Rok później poeta rozpoczął współpracę z miesięcznikiem Twórczość, a w 1956 z powrotem zaczął pisać dla Tygodnika Powszechnego, z którym zawiesił współpracę na czas przejęcia redakcji przez PAX. Wtedy też, w 1956, ukazał się pierwszy tom poetycki Herberta Struna światła.
Twórczość Herberta tłumaczona była na wiele języków: niemiecki (przez Karla Dedeciusa), angielski (między innymi przez Czesława Miłosza i Stanisława Barańczaka), hebrajski, włoski, czeski, holenderski. W 2007 w Ameryce, nakładem wydawnictwa The Ecco Press ukazały się wiersze zebrane Collected Poems 1956-98”. (za: wydawnictwo a5)