Już niedługo w wydawnictwie a5 ukaże się najnowszy tomik Krzysztofa Siwczyka – Mediany. Prezentujemy dwa wiersze pochodzące z książki.
Krzysztof Siwczyk, (ur.1977r.), poeta, eseista. Ostatnio opublikował tom Jasnopis (Wydawnictwo a5, 2016r.) i esej Koło miejsca/Elementarz ( Czytelnia Sztuki, 2016r.). Mieszka w Gliwicach.
Ekfraza 1986
Zza płotu, z oddalenia, ale jakże wyraźnie zjawia się
pastoralna ruina, z której wybiegają w czas barachła
jak potencjalne diamenty, reorganizowane państwo
w apatii dryfuje właśnie pod gardło pochodu na placu
apelowym, a one wskakują na raz w mętne wody,
wprost na głowy starych, w topieli znika partia ludu,
wypływa gdzieś dalej wianek pleciony na plaście,
a wszystko to utrwala krogulczy palec i leukoma,
przy sztaludze ustawionej dyskretnie w cieniu tranzystora,
gdy próbowałem zerkać przez blejtram na zupełnie białe,
poniechane płótno, nic nie dawało się poznać.
Ranna projekcja 1990
Poranna prelekcja głoszona w dalsze okolice rzędów,
skąd wracają kolce, rzucane z mroku mięso ląduje pod nogami,
pełza zabawnie do wyjścia, schodzi dumnie ze schodów
jak macierz obcych, ciekła macica wybywa w centrum,
wprost na reprezentacyjny deptak prowadzący do minoderii
obywatelskich obchodów obywatelstwa, rodzi się ciekłość,
irygacja zmywa głowy nawalonej rzeszy, deszczy się
na dachówkach kamienic krew ulotek, dymy za strażnicą furtian
przenoszą się w uliczki, fermuary spadają z materii, na sznurze wisi
rozpruty fantom, gdy podnieść głowę, wyżej nie wygląda to lepiej.