Raport wojenny Agaty Jabłońskiej wydany w Biurze Literackim nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej „Silesius” 2018 w kategorii „Debiut roku”.
Poetycki debiut łączący intymność z zaangażowaniem w sprawy społeczne, z centralnym tematem wojny prowadzonej na różnych frontach – zarówno politycznych, jak i prywatnych. Wiersze jak meldunki ze świata wewnętrznego i sygnały ostrzegawcze, gdy konflikty społeczne podsycają intymne lęki, a strach o siebie i dziecko paraliżuje gardło. Instruktaż mówienia „nie” w sytuacjach, kiedy przemocowe władze próbują odebrać głos jednostce.
O książce recenzja na stronie literatkakawy: „O tym okrucieństwie pisze również Agata Jabłońska w swoim późnym debiucie Raport wojenny. Dla niej wojna, to nie tylko karabiny, bomby i ranni cywile. To nie eksterminacja, zagłada, obozy, gułagi, komory gazowe. To wojna codzienna, sprzeciw przeciwko narzucanej z góry polityce, sposobowi myślenia, temu w co mamy wierzyć i komu.
Zaangażowanie społeczne to jedna z wielu funkcji poezji. Do prostego współczesnego odbiorcy lepiej przemawiają spoty reklamowe czy kontrowersyjne plakaty wysyłający do mózgu odbiorcy prosty przekaz: szanuj zwierzęta. nie bij dzieci. oddawaj szpik. szanuj zieleń (choć to ostatnio nieco mniej w modzie). Człowiek, który kiedyś zszedł z drzewa i nauczył się korzystać z narzędzi, podlega ciągłej ewolucji i obecnie doszedł do takiego etapu, w którym treści długie, ściany tekstu pozbawione ilustracji, nie są do zaakceptowania. Zakres koncentracji się kurczy, a umiejętność myślenia abstrakcyjnego zaczyna dogorywać. Nic więc dziwnego, że krótkie błyśnięcie smutnego dziecka na ekranie w tramwaju (pomiędzy informacją o kieszonkowcach i kartą z kalendarza), lepiej trafi do danego osobnika, niż wstrząsający reportaż o ofiarach przemocy domowej.
Ale ci, którzy nadal wierzą w moc słowa pisanego, które niegdyś zagrzewało do walki o ukochaną ojczyznę czy głosiło potrzebę wyciągnięcia pomocnej dłoni klasom niższym, wciąż używają go jako swojego oręża. Wśród nich jest Agata Jabłońska”.