O Spojrzeniu (wydawnictwo a5), znakomitym tomiku Julii Hartwig pisze Piotr Kępiński.
Każdy z trzydziestu ostatnich wierszy Julii Hartwig, która zmarła w lipcu tego roku jest epifanią. Każdy może się stać punktem wyjścia do medytacji, nie tylko o przemijaniu (co zdawało się być oczywistym tematem tej książki a w zasadzie jej lejmotywem) ale także o wydarzeniach z pierwszych stron gazet, jak na przykład wojna na Ukrainie (Był taki dzień jak dzisiaj). Nie znajdziemy tutaj zbyt wielu portretów ludzi bliskich poetce. Owszem, pojawi się Miłosz, mignie Jacques Maritain ale ważniejsze były dla niej chwile, które Hartwig zatrzymywała jak nikt inny.
Jak słusznie napisał wydawca:„…refleksja (w tym tomie) zdecydowanie przeważa teraz nad zapisem realności, a świat wewnętrzny nad tym, co materialne. Człowiek, który mówi do nas spośród linii tych utworów żyje w bardzo późnym już czasie, gdy „z dnia na dzień dzień staje się krótszy”, w narastającym cieniu śmierci, przywołuje ton pożegnania, odchodzenia, ciszy, gdy często pojawiają się wyznania: „milczeć pragnę / usnąć pragnę”; „przywołać / strażnika nocy / który weźmie mnie / w opiekę”.
Julia Hartwig do końca życia pozostawała w formie absolutnie znakomitej, i chociaż znalazły w Spojrzeniu wiersze odstające nieco od tych mistrzowskich (Parada obłoków), to nie miały one większego wpływu na lekturę albowiem pomyślane zostały tylko jako przerywniki do wierszy „ważniejszych”. Rekompensował to w całości chociażby wiersz-wspomnienie Bill Murphy – w którym Hartwig przywołała postać naukowca z Drake University, którego widywała regularnie w Stanach, a z którym jak w życiu bywa kontakt się urwał. Koda tego tekstu jest bodaj najlepszą puentą w całej książce: „ale przecież są/bo byli”.
Julia Hartwig zatrzymywała chwile a nie słowa. Bo słowa, zwłaszcza te modne mijają ale chwile zatrzymane przez poetę, nigdy. A ona sama jest bo była.
Julia Hartwig, poetka, eseistka, tłumaczka, żona Artura Międzyrzeckiego. Urodzona w 1921 roku w Lublinie, zmarła 14 lipca 2017 roku. W czasie wojny studiowała polonistykę i filozofię na Tajnym Uniwersytecie Warszawskim, i była kurierką AK. Po wojnie kontynuowała studia polonistyczne na KUL-a i UW, a także rozpoczęła filologię romańską. Lata 1947-50 spędziła we Francji jako stypendystka rządu francuskiego i urzędniczka ambasady polskiej, a 1972-74 w USA uczestniczyła w programie International Writing Program. Wykładała na Drake University oraz w Kanadzie, na University of Ottawa i Carleton University. W 1976 roku podpisała „Memoriał 101”, trzy lata później znów wyjechała do Ameryki na zaproszenie Departamentu Stanu. Była członkiem Komitetu Obywatelskiego przy Przewodniczącym NSZZ „Solidarność” Lechu Wałęsie , a także Związku Literatów Polskich, Polskiego PEN-Clubu i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (którego w latach 1990-1999 była wiceprezesem). Od 2008 roku przewodniczy jury Nagrody Mediów Publicznych Cogito. Debiutowała w 1938 roku na łamach pisma szkolnego „W słońce”, pierwszy tom – Pożegnania 18 lat później. Wydawnictwo a5 opublikowało kilka tomów poetyckich Julii Hartwig: Zobaczone 1999, Jasne niejasne 2009, Wiersze wybrane (2010), Gorzkie żale (2011), Zapisane (2013) oraz Spojrzenie (2015).