Szuflada Różewicza

Co Tadeusz Różewicz przechowywał w swoim biurku? Będzie się tego można dowiedzieć już pojutrze, 23 lipca o  godzinie 11.00  w BARbarze – Infopunkcie Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016,  gdzie zostanie  przekazana przez spadkobierców Poety do zbiorów Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” zawartość jednej szuflady z jego biurka .

W briefingu weźmie udział wnuczka poety – Julia Różewicz. Wśród przekazywanych pamiątek znajdują się przedmioty osobiste, jak okulary, ale też część kolekcji monet, znaczki do wpinania w klapę marynarki, pocztówki, bilety do kina i teatru, a nawet pałeczki do ryżu – rzeczy, które Tadeusz Różewicz uznał za ważne i warte tego, żeby je przechować – z każdym z tych przedmiotów związany jest fragment życia twórcy „Kartoteki”.

Julia Różewicz :

Kilka miesięcy temu Ośrodek Pamięć i Przyszłość poprosił o jakąś pamiątkę po Tadeuszu Różewiczu, która wzbogaciłaby wystawę o powojennym Wrocławiu. Na początku rozmawialiśmy o krześle. Babcia jednak nie za bardzo chciała rozstać się z krzesłem, które „jest przecież od kompletu”, nie było co dyskutować z tak poważnym argumentem, pomyślałam więc o zawartości jednej z szuflad biurka. Przeglądanie tysiąca w niewiadomych celach przechowywanych przez Dziadka pierdół –  bo inaczej nie da się tego nazwać –  było rozbrajające. Przykład: kartka z kalendarza „zdzieraka”, data16 października, informacja, że tego dnia urodził się Oskar Wilde a pod spodem przepis na polędwiczki w sosie kurkowym. A pod tym wszystkim notatka Dziadka: Gdyby Oscar Wild od czasu do czasu zjadł polędwiczki w kurkach, całkiem inaczej patrzyłby na świat…