Budda show

Budda show – przypominamy książ­kę Krzysz­to­fa Śliw­ki, autora zwią­za­ne­go z Ośrod­kiem Po­staw Twór­czych, re­dak­to­ra in­ter­ne­to­we­go ma­ga­zy­nu “He­li­kop­ter” (WBPiCAK).

Śliwka o swojej poezji: Budda Show to mix pun­ko­wej dzi­ko­ści i bud­dyj­skiej ra­do­ści. Taki fe­no­me­no­lo­gicz­ny byt skro­jo­ny na mia­rę na­szych cza­sów.

Anna Kałuża: Na wie­le spo­so­bów moż­na by uza­sad­niać, że książ­ka Bud­da Show Krzysz­to­fa Śliw­ki usta­na­wia się pod zna­kiem nie­win­ne­go pi­sa­nia. Wy­star­czy jed­nak, jak są­dzę, ar­gu­ment taki: szczę­śli­wie od­naj­du­je­my tu po­szu­ki­wa­ną nie­win­ność pi­sa­nia, po­nie­waż Śliw­ka nie do­star­cza nam cze­goś, co szyb­ko uda­ło­by się roz­po­znać jako li­te­ra­tu­rę, po­ezję czy wiersz. Budda Show – pięk­ny po­kaz nie­win­no­ści pi­sa­nia – pul­su­je ma­rze­niem mło­do­ści, ero­tycz­ną ra­do­ścią i praw­dzi­wie bez­tro­skim roz­ko­ły­sa­niem słów. Choć oczy­wi­ście świat, któ­ry Śliw­ka po­ka­zu­je już taki bez­tro­ski nie jest, bo dzie­ją się tam spra­wy, któ­re każą py­tać „Czy w […]/ Smut­nych źre­ni­cach nie od­bi­ją się kły wil­ków?”.