Jakieś rozwiązania

Jakieś rozwiązania – zbiór esejów o współczesnej poezji w wydawnictwie WBPiCAK. 

Piotr Śliwiński: Kiedy dwadzieścia parę lat temu, w atmosferze oczekiwania, nieufności i nadziei, pojawili się poeci kojarzeni – trafnie i nietrafnie – z „brulionem”, pytanie o ich pokoleniową tożsamość przybrało postać wręcz namolną. Z jednej strony obserwatorzy musieli dostrzec i podkreślić, że roczniki sześćdziesiąte kształtowało młodzieńcze przeżycie „Solidarności”, stanu wojennego, czasami emigracji, czasami konspiracji, z drugiej zaś zdecydowana większość pisarzy z tego kręgu ostro odżegnywała się od tej jakoby narzuconej identyfikacji. To, co uchodziło za doświadczenie wspólne, w istocie miało być źródłem różnic. Dziedzictwo ostatniej dekady PRL, zarówno w wersji oportunistycznej, jak i heroicznej, zostało – intencjonalnie – zaniechane, gdyż dla początkujących twórców obie wersje posiadały tę samą właściwość: ujednolicenie postaw, podporządkowanie się nadrzędnym narracjom, ograniczenie swobody indywidualnej. Tymczasem, by móc korzystać z wolności, by zatem historia mogła się dopełnić, należało wyzwolić się także od niej.

Dla młodych poetów liczy się obowiązek „stania przy słowach”. Raczej obce są im złudzenia nowatorstwa, ważna jest za to praca wiersza nad marszczeniem rozmaitych gładkich perswazji. Wiersz – kamyk wrzucony do retorycznych maszyn, pracujących dla polityki, ekonomii, promocji – nie może być ze swej istoty ładny, miły, fajny. Zatem młoda poezja jest raczej niefajna, i dlatego wydaje się niepotrzebna, i dlatego jest potrzebna.