Włos Bregueta

Kolejna edycja Silesiusa przed nami. Już 8 marca zostanie ogłoszona lista książek zgłoszonych do konkursu. My tymczasem przypominamy zeszłorocznego laureata – Jacka Podsiadłę, który został uhonorowany Silesiusem za „Włos Bregueta” (WBPiCAK). – To poezja złotego środka i jednocześnie złotego podziału. To tomik prawie doskonały, jakiego dawno w polskiej poezji nie było – pisał o książce Piotr Kępiński.

Piotr Kępiński: Autor „Cisówki” podobnie jak Arystoteles uważa, że żywiołem ludzkim jest cielesność, której wyrzec się nie sposób, a nawet trzeba ją na swój sposób celebrować, po to tylko, żeby osiągnąć harmonię w dialogu z własną duszą. O historii trzeba pamiętać, niemniej jednak musimy ważyć dokładnie jej ciężar, nie zapominać o winach a także o naszych własnych małych klęskach i zwycięstwach. Literatura jest ważna ale czy nie ważniejsze jest życie? W tej kwestii akcenty winniśmy rozkładać rozsądnie, by docierać do harmonii.
Harmonia i jej antyteza jest niejako lejtmotywem tej książki. Słychać spór jaki prowadzi Podsiadło ze światem, widać jak wadzi się sam ze sobą.
Niemniej jednak do czego dąży, znać jasno po samej kompozycji
książki, której dłuższa część (nazwijmy ją „introdukcyjną”) zazębia się wprost idealnie z nieco krótszą częścią „erotyczną” podbitą fantastyczną kodą w postaci wiersza „Te lucis ante terminum”, będącego brawurową transpozycją brewiarzowego hymnu Ambrożego z Mediolanu.
We „Włosie Bregueta” wszystko znaczy i wszystko chodzi jak w najlepszym mechanizmie przyrodniczo-człowieczym. Wszystko też tutaj znaczy. Wszystko wynika ze wszystkiego. Przecież nawet ów „włos Bregueta” nie jest dziełem przypadku.