Haśka. Poświatowska in art

Już jutro w Częstochowie wystartuje ciekawa impreza poetycka, poświęcona Halinie Poświatowskiej. 

W 80. rocznicę urodzin jednej z najsłynniejszych polskich poetek XX wieku Haliny Poświatowskiej, Częstochowa – miasto rodzinne pisarki – przygotowało projekt „Haśka. Poświatowska in art”, popularyzujący jej dorobek artystyczny. Na program imprez dedykowanych poetce, inaugurowany w Międzynarodowym Dniu Poezji, a finalizowany w październiku, złożą się wydarzenia lokujące dorobek Poświatowskiej w kontekście różnych dyscyplin sztuki.

Start projektu Haśka. Poświatowska in art zaplanowano na 21 marca – w Światowym Dniu Poezji. Wtedy, w Teatrze im. Mickiewicza, odbędzie się uroczysta gala finałowa Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Haliny Poświatowskiej, który dzięki zjednoczeniu sił miasta, Regionalnego Ośrodka Kultury w Częstochowie – dotychczasowego organizatora konkursu oraz Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater”, koordynującego wydarzenia jubileuszowe, powraca do grona najważniejszych krajowych imprez literackich. Jeden z najstarszych konkursów poetyckich w Polsce organizowany jest z przerwą od 1974 r. W jego kolejnych edycjach brali udział znani poeci i krytycy literaccy, m.in.: Tadeusz Śliwiak, Julian Kornhauser, Jacek Podsiadło, Andrzej Sosnowski, Marcin Świetlicki, Urszula Kozioł, Julia Hartwig, Bohdan Zadura, Ernest Bryll, Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki, Dariusz Sośnicki, Jacek Dehnel, Marta Podgórnik, Wojciech Bonowicz.

Halina Poświatowska przyszła na świat jako Helena Myga, córka Feliksa i Stanisławy z Ziębów 9 maja 1935 w Częstochowie (przy ul. 7 Kamienic), zmarła zaś zaledwie 32 lata później – 11 października 1967 w Warszawie.

Przyszła poetka naukę pobierała w gimnazjum „Nauka i Praca” oraz w żeńskim I Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego przy ulicy Kościuszki w Częstochowie.

Z powodu ciężkiej wady serca, będącą powikłaniem po przejściu ciężkiej anginy w wieku dziesięciu lat i zapalenia stawów, dużą część swojego i tak krótkiego życia spędziła w szpitalach i sanatoriach. Leczyła się między innymi w III Klinice Chorób Wewnętrznych w Krakowie. Przebywając w Kudowie, poznała swojego przyszłego męża, malarza, studenta Wydziału Reżyserii Łódzkiej Szkoły Filmowej Adolfa Ryszarda Poświatowskiego, który miał podobne problemy ze zdrowiem. Młoda para pobrała się w Częstochowie 30 kwietnia 1954 roku (ślub w kościele św. Jakuba w Częstochowie odbył się 26 czerwca).

Po rekonwalescencji w filadelfijskiej klinice poetka zdecydowała się nie wracać jeszcze do kraju. Po otrzymaniu stypendium rozpoczęła studia w Smith College w Northampton (maturę zdała w Państwowym Liceum Korespondencyjnym w 1955). Po trzyletnim pobycie zagranicą i powrocie na pokładzie „Batorego” do Polski, Halina Poświatowska (imię zmieniła tuż po przybyciu do ojczyzny), mając już stopień Artium Baccalareus, podjęła studia filozoficzne na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, na którym po otrzymaniu tytułu magistra (praca Przyczynowość w systemie logiki J. St. Milla), od 1 października 1964 wykładała (objęła stanowisko asystenta w Katedrze Filozofii Nauk Przyrodniczych na Wydziale Filozoficzno-Historycznym UJ).

Poetka zmarła w wyniku powikłań po kolejnej operacji serca. W osiem dni po koniecznym zabiegu, tym razem w warszawskim Instytucie Gruźlicy przy ul. Płockiej 26, kraj obiegła wieść o stracie utalentowanej wielbicielki i autorki liryki.

* * *

jeśli chcesz mnie zatrzymać (spójrz odchodzę) podaj mi rękę

jeszcze może zatrzymać mnie ciepło twojej dłoni

uśmiech też ma własności magnetyczne, słowo

jeśli chcesz mnie zatrzymać, wymów moje imię

słuch ma granice ostro zakreślone

i ramię jest o wiele krótsze niż słoneczny promień

jeśli chcesz mnie zatrzymać, musisz się pospieszyć

krzyknij, inaczej głos twój nie dobiegnie do mnie

proszę, pospiesz się, proszę, nie zatrzymywana

odejdę i cóż z tego że przeklniesz tę ziemię

cóż z tego że ją zdławisz mściwymi rękoma

w sypki piasek wpisując moje zblakłe imię

jeśli chcesz mnie zatrzymać (patrz idę) daj rękę

tchnij w moje usta oddech (tak ratuje się utopionych)

nie mam wielkiej nadziei, długo byłam sama

niemniej, uczyń to proszę, nie dla mnie, dla siebie