Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy

„Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy” to niezwykła antologia wierszy autorstwa poetki i tłumaczki z ukraińskiego Anety Kamińskiej.

Na antologię składają się pisane na gorąco, w okopach,na Facebooku, przesyłane w mailach, wiersze poświęcone wydarzeniom na Ukrainie ułożone chronologicznie: od Majdanu, przez aneksję Krymu, aż po wojnie na Wschodzie. Wojna w tych wierszach pokazana jest ze wszystkich okrutnych stron znajdziemy w niej  wiersze o poległych, pełne sarkazmu o obojętności  Zachodu ale też o zarażonych już wojną ukraińskich dzieciach i  gwałtach na kobietach.

Wśród autorów znajdują się zarówno wybitni i znani poeci tacy jak Hałyna Kruk czy Serhij Żadan jak i ludzie, którzy po raz pierwszy chwycili za pióro, jak opisujący na gorąco wojnę w Donbasie Borys Humeniuk.

„Ta antologia wzięła się z bezsilności, – pisze we wstępie Aneta Kamińska – ale przyjemnie było obserwować, jak w trakcie pracy bezsilność stopniowo zamieniała się w siłę i przekonanie, że poezja jednak może i pomoże Ukraińcom w dojrzewaniu do Zachodu, Polakom w dojrzewaniu do Wschodu i spotkamy się gdzieś po drodze, lepsi, głębsi i mądrzejsi, żeby być dla siebie wsparciem i oparciem”.

W antologii znalazły się wiersze dwudziestu dwóch autorów ukraińskich i siedmiu polskich min.  Anety Kamińskiej, Joanny Mueller-Liczner i Bohdana Zadury.

Wydawcą publikacji jest Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy.

 

Hałyna Kruk / tłum. Aneta Kamińska

18 lutego 2014 roku

 

My wszyscy, Europo, jesteśmy tak głęboko zmartwieni,
że niektórzy nawet martwi.

Czyść częściej youtuby,

żeby tutejsze okrucieństwo nie raziło twoich obywateli.

Niektórzy z naszych nigdy cię nie zobaczą na własne oczy.

Ty też masz coś ze wzrokiem, Europo, uparcie nie widzisz

ich wybitych oczu i ran postrzałowych.

Niektórzy więcej nie będą mogli, Europo, nie gniewaj się,

nawet ręki ci podać (chyba że protezy!),

nawet dotknąć kultury twojej minionych wieków.

Strzeż swoich obrzeży, Europo,

żeby nie dotknęło cię przypadkiem,

wsłuchaj się, na wszelki wypadek, czy jeszcze krzyczymy

od uderzeń kolb, wojskowych butów i pałek.

Nasze dzieci wyrosną na złe, Europo,

nie dadzą wiary

histerycznym i łzawym twoim wiadomościom

o bezdomnych zwierzętach.

Wybacz im, Europo, nie dziw się im, my wszyscy tu jak zwierzyna –

odstrzeliwują nas, jak wściekłych, nabojami na wilki.

Co ty, Europo, robiłaś w tym czasie – zestawiałaś zaginionych i zabitych?

myłaś ręce? czekałaś na potwierdzenia? chowałaś się jak rzecz sama w sobie?

Dla miru – mir, dla muru – mur, tylko pieniądze nie śmierdzą.

I ofiary

nie są warte obrony, jeśli to nie gołębie?