Podróż Słomczyńskiego

Wiersze Szymona Słomczyńskiego zostaną przetłumaczone na litewski i zaprezentowane we wrześniu podczas festiwalu TARP. 

A my przypominamy jego „Dwupłat”, o którym pisaliśmy już na naszym portalu: Dwupłat startuje. Pilot nie ma spadochronu. Pięści zaciskają się w kieszeni bluzy z kapturem. W Afryce jest coraz mniej słoni. W Europie chłopcy sklejają modele nieoznakowanych wojskowych ciężarówek. W Azji odcinają głowy dziennikarzom. Kanada się oddala, a miłość nie powtarza.

W drugim tomie poetyckim Szymona Słomczyńskiego wiersze łączą się w pary, pary w wielokąty. Kolejne z 56 utworów stanowią coraz wyższe stopnie zagrożenia. Labirynt lustrzanych odbić wydaje się zmyślną pułapką, z której nie ma ucieczki, ale pierwszy wiersz jest zarazem ostatnim, a ostatni – pierwszym.

Klaudia Muca pisała o książce : Język znajduje się zawsze w stanie zawieszenia między dosłownością a figuralnością, przeszłymi stanami mowy, które powracają jako cytaty, a jej aktualnymi modelami, śmiercią a życiem. Ten problem z językiem ma jednak swój rewers. Tak skonstruowany jest cały tomik – wszystko posiada swój rewers w postaci zaprzeczenia lub uzupełnienia. Celem tej konstrukcji jest stworzenie jakiejś całości, opartej – odpowiednio – na dialektyce lub zgodności części. 

Mikołaj Borkowski: Dwupłat, formalnie rzecz biorąc, jest zbiorem wierszy, jednak trafniejsze wydaje się nazwanie go zbiorem opowiadań, zbiorem narracji. Słomczyński, podobnie zresztą jak w Nadjeżdża, jest w Dwupłacie kierowcą, który zabiera czytelnika w podróż.